reklama

Czy dr Włodzimierz Bodnar będzie miał KŁOPOTY? Nowe fakty o jego terapii COVID-19!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum

Czy dr Włodzimierz Bodnar będzie miał KŁOPOTY? Nowe fakty o jego terapii COVID-19! - Zdjęcie główne

Włodzimierz Bodnar | foto Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Strefa Covid-19 Dziennikarze Radia TOK FM dotarli do materiałów dotyczących terapii amantadyną prowadzonej przez doktora Włodzimierza Bodnara z Przemyśla. Blisko połowa pacjentów leczonych przez niego amantadyną, nie miała testów na COVID-19. 17 osób zmarło!
reklama

Doktor Włodzimierz Bodnar - pulmonolog z przemyskiej Przychodni Optima, jeszcze jesienią 2020 roku wskazał, że amantadyna u niektórych jego pacjentów poprawiała stan w ciągu 48 godzin może złagodzić objawy zakażenia COVID-19. Lekarz starał się pomagać wielu. Zgłaszali się do niego zwykli obywatele, ale także i osoby z pierwszych stron gazet. Leczyli się u niego: Grzegorz Lato, Marcin Warchoł, czy też Robert Winnicki. Mało tego: doktor sam wyleczył się tym specyfikiem! Ostatnio lekarz nawet organizował szkolenie dla lekarzy w zakresie terapii amantadyną.

CZYTAJ TAKŻE:

LECZENIE BEZ TESTU

Pracy lekarza z Przemyśla przyjrzał się Michał Janczura z Radia TOK FM. Posiadając dane z Narodowego Funduszu Zdrowia wskazał, że od marca 2020 roku do kwietnia 2021 roku doktor Bodnar wypisał 1518 recept na amantadynę. Kolejnych 800 recept wypisanych przez Bodnara było na rymantadynę - lek wypisawany kiedy w aptekach brakuje amantadyny. Dziennikarz zestawił te dane z informacją o blisko 3 tysiącach pacjentów, którym miał pomóc lekarz. Skąd zatem taka rozbieżność? Pozostali pacjenci korzystali z amantadyny ze źródeł zagranicznych, którą mogli otrzymać od bliskich mieszkających poza granicami Polski.

Jest również informacja ilu pacjentów doktora miało wykonany test na COVID-19. Okazuje się, że spośród 1518 osób leczonych przez doktora, tylko 806 miało test na COVID-19! W przypadku 608 z nich test był pozytywny. 712 osób nie miało zatem wykonanych testów, a były leczone! Dziennikarz poinformował również o 17 pacjentów leczonych amantadyną zmarło.

ZOBACZ TAKŻE:

CO DALEJ?

Na łamach Radia TOK FM przemyski pulmonolog odpowiedział na pytanie dlaczego te osoby nie zostały skierowane do szpitala.

- Jeżeli pacjent nie wyraża zgody na leczenie szpitalne, ja, jako lekarz, zawsze go będę ratował, bez względu na okoliczności. Mając świadomość, że on może umrzeć. Taka jest etyka lekarska.

- powiedział.

Wśród leczonych były także dzieci. Na doktora Bodnara przez cały czas jego publicznej działalności związanej z terapią amantadyną było mnóstwo donosów do Narodowego Funduszu Zdrowia, prokuratury, czy też Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w Krakowie

- Oskarżam pana Bodnara, Narodowy Fundusz Zdrowia, Sanepid, Naczelną Izbę Lekarską i lokalne czasopisma o świadome narażenie życia i zdrowia mieszkańców. Praktycznie o śmierć wielu, którzy byliby wśród żywych, gdyby lekarze i instytucje robiły co do nich należy.

- pisał w zawiadomieniu do Prokuratury Rejonowej w Przemyślu mieszkaniec tego miasta

Wniosek ten zawierał braki formalne i nie została mu nadana droga prawna. Ostatnia anonimowa skarga dotyczyła dziecka, które trafiło do szpitala w Przemyślu na oddział pediatryczny. 15-miesięczne dziecko było leczone wcześniej amantadyną, a po pobycie w szpitalu wróciło do zdrowia. Doktor Bodnar wie, że była taka sytuacja, ale wynikała z tego, że maluch za dużo biegał i pojawiły się problemy z sercem. Po wyjściu ze szpitala rodzice przyszli do niego z podziękowaniem za udane leczenie. Rzecznik nic z tą sprawą nie mógł zrobić, bo było to zgłoszenie anonimowe.

TRWAJĄ BADANIA KLINICZNE

Jak na razie doktor Bodnar otwarcie nie skomentował całego materiału TOK FM. Przez cały czas zawsze jednak wskazywał, że terapia COVID-19 amantadyną nie jest wygodna. Dla kogo? To tani specyfik, a wszyscy wiemy, że rynkiem rządzą koncerny farmaceutyczne.

- Jeśli ktoś będzie mnie dalej szykanował czy straszył, to w mojej opinii występuje przeciw ludzkości, zasłaniając się tylko i wyłącznie procedurami. Co mija się z powołaniem lekarza. Widoczne nikomu nie zależy? Ludzie powinni umierać? To jest straszne i nieetyczne! Wstyd! Za to ktoś weźmie odpowiedzialność. Za ludzi, których można było uratować. 

- tak pisał w listopadzie 2020 roku.

Badania kliniczne amantadyny pod kierunkiem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie odbywają się w siedmiu ośrodkach w całym kraju, w tym także i w Rzeszowie. Na Podkarpaciu będą prowadzone na Uniwersytecie Rzeszowskim oraz w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim numer 2 w Rzeszowie. Pozostałe miejsca badań to: Lublin, Warszawa, Grudziądz, i Wyszków. Drugi ośrodek badawczy to Górnośląskie Centrum Medycznym w Katowicach-Ochojcu. Jednym ze szpitali, w którym prowadzone są badania, jest Szpital Specjalistyczny w Sanoku. Pierwsze rezultaty powinniśmy poznać w ciągu najbliższych kilku dni.

CZYM JEST AMANTADYNA?

To lek, który był już szeroko używana w profilaktyce i leczeniu wirusowej grypy typu A. Obecnie jest stosowana jako lek neurologiczny i podawana pacjentom z chorobą Parkinsona lub stwardnieniem rozsianym. Badania kliniczne, które ruszyły w siedmiu ogólnopolskich ośrodkach sprawdzą czy lek może być on przydatny w leczeniu choroby COVID-19.

Do sprawy będziemy wracać. Czekamy na Państwa komentarze!

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama