reklama

Dr Bodnar: - Moje działanie jest niewygodne dla wielu osób zarządzających sytuacją kryzysową w Polsce [AKTUALIZACJA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Dr Bodnar: - Moje działanie jest niewygodne dla wielu osób zarządzających sytuacją kryzysową w Polsce [AKTUALIZACJA] - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Pulmonolog z Przemyśla, dr Włodzimierz Bodnar, twierdzi że COVID-19 można wyleczyć w zaledwie 48 godzin. Dodatkowo ma już udokumentowane około 100 przypadków wyleczeń z okresu od lutego do października tego roku. Temat okazał się bardzo kontrowersyjny i podzielił środowisko medyczne.
reklama

13.11:

Dr Włodzimierz Bodnar, wydał na stronie NZOZ Optima kolejne oświadczenie.

- W związku z ciągle negatywnym nastawieniem do mojego, w 100% skutecznego sposobu leczenia COVID-19, od dzisiaj nie będę udzielać żadnych konsultacji ani teleporad dla nowych, bez badania, pacjentów. Będę dalej skutecznie leczył, ale tylko pacjentów, których będę badać osobiście i nadzorować leczenie w Przychodni Lekarskiej Optima. Nadal będę udzielać porad dla lekarzy, którzy chcą skutecznie leczyć pacjentów chorych na COVID-19.

- informuje lekarz.

- Niestety, moje działanie jest niewygodne dla wielu osób zarządzających sytuacją kryzysową w Polsce. Zostałem publicznie poinformowany przez doktora Pawła Grzesiowskiego, eksperta Naczelnej Izby Lekarskiej do walki z COVID-19, że w przypadku śmierci choć jednej osoby, której podjąłem się leczenia (nawet jeśli ten zgon nie jest związany z COVID-19, czy podawaniem amatadyny), zostanę pociągnięty do odpowiedzialności. 

- dodaje dr Włodzimierz Bodnar z Przemyśla.

11.11:

W programie "Uwaga! TVN" dr Włodzimierz Bodnar z Przemyśla opowiada o tym, jak sam wyleczył siebie z koronawirusa amantadyną.

- Przebieg choroby był u mnie dosyć ostry. Próbowałem się leczyć sam w domu amantadyną, ze świadomością, że nie ma żadnego skutecznego leku na COVID-19. W ciągu pięciu dni schudłem sześć kilogramów, dynamika choroby była bardzo duża. Analizując swój ciężki stan, doszedłem do wniosku, że dawki amantadyny muszą być wysokie. Kiedy zacząłem brać większe dawki, po dwóch dniach byłem zdrowy. 

- mówi dr Bodnar.

6.11:

Temat terapii prowadzonej przez przemyskiego lekarza dr Włodzimierza Bodnara podzielił środowisko medyczne. Według ostatnich doniesień Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy nie wszczął postępowania dyscyplinarnego wobec lekarza i tym samym pulmonolog z Przemyśla ponownie będzie prowadził terapię pacjentów zakażonych koronawirusem. 

- Dobrze jeśli w tej sprawie wypowiedzą się konsultanci krajowi, wojewódzcy, żeby komisja bioetyczna wiedziała, że jest prowadzona taka terapia. Na ten moment nie zostało wszczęte żadne postępowanie.

- mówi dr Anna Kot, Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy w Krakowie.

Doktor Bodnar na stronie internetowej swojej przychodni ponownie zamieścił teksty dotyczące leczenia koronawirusa amantadyną. Zresztą sam nie tak dawno był zakażony i sam zastosował u siebie taką terapię, która dała bardzo dobre efekty.

- Obecnie w Polsce wielu lekarzy leczy swoich znajomych, bliskich a nawet pacjentów według moich schematów – z bardzo dużym powodzeniem. Zarówno w ramach opieki POZ jak i szpitalnej. Są to już setki lekarzy, tysiące pacjentów. Otrzymuję mnóstwo doniesień z całej Polski oraz z zagranicy. Niestety, środowisko lekarskie jest tak zastraszone (patrząc co mnie spotyka), że boi się oficjalnie zabrać głos w tej sprawie. Jednak lek został wykupiony z aptek. Przecież ten lek jest na receptę! A kto wystawia recepty w Polsce? Lekarze! Moje wystąpienia dotarły już do milionów osób w Polsce i na świecie. Tego nie da się już zanegować. Zastanawiam się, jak można nadal negować istnienie mojej metody leczenia amantadyną i tym bardziej zarzucać jej brak skuteczności. Zastanawiam się, dlaczego nikt z profesorów, konsultantów nie zajmuje żadnego stanowiska o moim schemacie leczenia. Bo negacja nie jest stanowiskiem. Podam tylko jeden przykład, który pozostawiam do Państwa oceny. 

- pisze dr Bodnar.

Środowisko lekarskie jest podzielone i powszechne są opinie takie jak ta:

- Amantadyna nie została umieszczona w najnowszych, trzecich już rekomendacjach Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych dotyczących leczenia choroby COVID-19. Nie zrobiliśmy tego, ponieważ nie sądziliśmy, że będzie to potrzebne. Nie ma bowiem żadnych podstaw merytorycznych ani naukowych do stosowania amantadyny w zakażeniach wywołanych przez koronawirusa SARS-CoV-2.

– mówi profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, który jest także kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Sam lekarz nie ma zamiaru się przejmować ciągłym nękaniem jego osoby.

- Jeśli ktoś będzie mnie dalej szykanował czy straszył, to w mojej opinii występuje przeciw ludzkości, zasłaniając się tylko i wyłącznie procedurami. Co mija się z powołaniem lekarza. Widoczne nikomu nie zależy? Ludzie powinni umierać? To jest straszne i nieetyczne! Wstyd! Za to ktoś weźmie odpowiedzialność. Za ludzi, których można było uratować. W ciągu ostatniej doby w Polsce zmarło 445 osób. Kto za to weźmie odpowiedzialność?

- kończy lekarz z Przemyśla.

3.11:

Chcesz wesprzeć doktora Bodnara? Możesz podpisać petycję internetową. 

Taka forma wsparcia, od niedawna krąży w internecie, a każdy chętny może ją podpisać TUTAJ.

- To niewyobrażalny skandal, że w sytuacji, w której lekarz informuje o odkryciu być może taniej, prostej i skutecznej terapii przeciw chorobie COVID-19, spotyka się jedynie z szykanami ze strony Izby Lekarskiej.  Dawno już nic tak nie zachwiało mojego zaufania do współczesnej medycyny akademickiej, jak informacja o wszczęciu wobec lekarza postępowania dyscyplinarnego za to, że chciał pokazać światu skuteczną terapię.

- brzmi tekst petycji.

Petycja skierowana jest do Ministerstwa Zdrowia, Prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej, a także Okręgowej Izby Lekarskiej.

Dalszy ciąg historii leczenia koronawirusa wprowadzona przez doktora Włodzimierza Bodnara z Przemyśla.

Lekarz zwrócił się do Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie o opinię na temat terapii amantadyną.

- Lek Viregyt K 100mg jest lekiem zarejestrowanym w Polsce, w związku z tym nie jest zabronione jego stosowanie. Jesteśmy dalecy od określenia: "zbawczej roli tego leku", ale na ten moment nie możemy podważyć z medycznego punktu widzenia jego stosowania przez lek. Włodzimierza Bodnara.

- odpisano w mailu z Okręgowej Izby Lekarskiej.

Rewelacje przemyskiego lekarza nie wszystkim przypadły do gustu, gdyż sprawa trafiła ostatecznie do kancelarii Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy w Krakowie. Dowiedzieliśmy się, że rzecznik będzie ją rozpatrywał pod kątem przepisów dotyczących wykonywania zawodu. Będzie badał, czy doszło do propagowania postaw antyzdrowotnych, stosowania metod, które nie są zweryfikowane naukowo lub są szkodliwe. Rzecznik ma na to 3 miesiące! Na końcu wydaje postanowienie o wszczęciu lub odmowie wszczęcia postępowania.“

- Zdawałem sobie sprawę, że podejmuje ryzyko, ale ludzie z całej Polski wołali o pomoc. Podjąłem się tego. Teraz do czasu decyzji ze strony Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w Krakowie nie będę leczył w ten sposób. Dla mnie skandalem jest, że na wydanie orzeczenia trzeba czekać aż trzy miesiące.

- mówi w rozmowie telefonicznej z nami doktor Bodnar.

Doktor na dowód skuteczności swojej metody opublikował relacje leczonych. Są one TUTAJ>>

Jednocześnie lekarz apeluje, aby "na własną rękę" nie próbować takiego sposobu leczenia!

31.10:

Tego chyba nikt nie mógł się spodziewać.

Doktor Włodzimierz Bodnar opublikował oświadczenie w którym przyznaje, że nie może już kontynuować terapii osób zakażonych COVID-19:

- W związku z odgórnymi naciskami, proszę o przyjęcie informacji, że nie będę mógł dalej kontynować leczenia pacjentów z COVID-19 amantadyną, ponieważ amantadyna nie jest wpisana w schematy leczenia COVID-19. Staram się leczyć zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą, umiejętnościami i przekonaniem. Leczyłem z przeświadczeniem, że zastosuję lek, który mimo że nie jest wpisany w schemat leczenia – to ratuje pacjentowi zdrowie i życie. W związku z powyższym schemat leczenia amantadyną został usunięty ze strony.

29.10:

Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla poinformował, że zadzwonił do niego Wojciech Kałamarz – szef Wydziału w Dyrekcji Zdrowia Publicznego przy Komisji Europejskiej w Luksemburgu. Co najważniejsze Komisja obserwuje poczynania przemyskiego doktora i jest zainteresowana kontaktem. Może to być ogromna pomoc w kwestii walki z pandemią.

 

Metoda dr Bodnara jest za to kwestionowana przez wielu specjalistów:

26.10:

Włodzimierz Bodnar, to 59-letni lekarz pediatra, pulmonolog, pracujący w Przychodni Optima NZOZ w Przemyślu. Kilka dni temu na stronie swojej przychodni opublikował artykuł, w którym przedstawia sposób leczenia koronawirusa. 

Szanowni Państwo.

Nazywam się Włodzimierz Bodnar, jestem pediatrą, specjalistą chorób płuc, który leczy nieprzerwanie od 30 lat. Piszę jako lekarz, i osoba z grupy ryzyka (wiekowo i zawodowo). Chciałbym z pomocą Państwa wdrożyć/opublikować leczenie, jak można pokonać ciężki przypadek choroby wywołanej przez SARS-CoV-2.

W okresie luty – październik mam udokumentowane ponad 100 przypadków wyleczeń i codziennie przybywa ich lawinowo po kilkanaście. Znaczna część ich była o dość ostrym przebiegu. Część chorych miała choroby współistniejące, tak obciążające przy zachorowaniu.

Doświadczenie jakie w tym zakresie zdobył pediatra, nie wynika jedynie z udzielania pomocy osobom chorym. Sam również dość ciężko chorował na COVID-19. I dzięki zastosowaniu poznanych metod, objawy zaczęły się cofać już po 48 godzinach.

Obecnie czuję się na tyle dobrze, całkowicie wyleczony i by móc samodzielnie napisać tę wiadomość, leczyć nieprzerwanie pacjentów przez telefon konsultując, pisząc im elektronicznie recepty, ponieważ mam zamontowany system komunikacji z własną przychodnią w domu. Każdy pacjent w trakcie ostrej fazy infekcji w stałym kontakcie ze mną i przez kolejne 3-4 dni codziennie informuje mnie o swoim stanie zdrowia.

Bodnar informuje w swoim artykule, że od marca próbuje poinformować o swoich innowacyjnych metodach, środowisko lecznicze w całym kraju. Odpowiedź otrzymał jednak jedynie ze strony prof. Pakulskiego ze Szczecina.

Od wielu miesięcy komunikuję o nowatorskim sposobie leczenia, m.in.:

Marzec 2020 do Ministerstwa Zdrowia – bez odpowiedzi

Marzec 2020 Pani Profesor Katherine Kędzierski, przewodniczący australijskich naukowców (The Peter Doherty Institute for Infection and Immunity) – bez odpowiedzi

Kwiecień 2020 Profesor Krzysztof Simon, Klinika Chorób Zakaźnych Wrocław – bez odpowiedzi

W międzyczasie wielokrotne próby dotarcia do rządu przez posłów – bezskuteczne

Lipiec 2020 opublikowałem opis swoich przypadków z leczenia pacjentów, który został przesłany do wszystkich lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego w całej Polsce – niestety bez większego odzewu.

Lipiec 2020 także w lipcu otrzymałem jedyną odpowiedź – pozytywna odpowiedź przyszła ze Szczecina od Pana Profesora Cezarego Pakulskiego, Klinika Anestezjologii Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej, który w pełni poparł moje spostrzeżenia. Przywróciło mi to wiarę i siłę, aby dalej leczyć i pisać

Październik 2020 Przed samym zachorowaniem opublikowałem artykuł o sposobie leczenia COVID-19 w lokalnej prasie – bez większej reakcji, jeszcze przed chorobą i ostatnimi korektami leczenia

Zdaniem dr Bodnara ciężkie zachorowania na COVID-19 pozwoliło mu dopracować metodę leczenia wirusa w ciągu 48 godzin.

 

Twierdzę, że przy tym sposobie leczenia w ciągu 48 godzin można ustabilizować co najmniej 99% ciężkich przypadków w Polsce przebywających obecnie w leczeniu szpitalnym, a po tym okresie następuje okres kilkudniowego zdrowienia

Lekarz w swoim artykule przedstawia dokładną metodykę leczenia. 

Po 24 godzinach podawania leku Viregyt K 100mg (chlorowodorek amantadyny) co 6 godzin uzyskujemy odpowiednie stężenie efektu terapeutycznego leku w komórce. Od osiągnięcia efektu terapeutycznego nasycenia lekiem ludzkiej komórki, stan chorego będzie się już tylko poprawiał, ponieważ zaczyna się inaktywacja wirusa.

Główny lek (substancja czynna) AMANTADYNA, który stosuję, nie jest wpisany w schematy leczenia COVID-19, choć jest lekiem znanym od około 30-40 lat i stosowanym w leczeniu innych chorób. Mówimy tu już o leczeniu przyczynowym – czyli całkowitej inaktywacji aktywności wirusa. Wirus pozostaje nieaktywny. Nie działa już na organizm, dlatego efekt jest tak znacznej poprawy. Wirus raz inaktywowany już nigdy nie podejmie funkcji ponownej próby repliki. Potrzeba co najmniej 24 godzin, aby lek przeszedł w ilości wystarczającej do komórki i zmienił w niej środowisko pH z kwaśnego na zasadowe w lizosomach, co uniemożliwia wirusowi przekazania RNA materiału genetycznego do dalszej jego repliki. Po 48 godzinach efekt hamowania jest tak wyraźny, że znikają objawy chorobowe przez brak oddziaływania wirusa na organizm. Po podawaniu dożylnym leku prawdopodobnie uda się skrócić ten okres. W zależności od stanu i przebiegu choroby zmniejszana jest dawka leku w celu utrzymania poziomu terapeutycznego przez 10-12 dni. Po tym czasie organizm jest w stanie wytworzyć swoją własną odporność przeciw COVID-19.

Jak wyjaśnia specjalista z Przemyśla, mając ten lek można uratować pacjenta „w każdym wypadku”, na każdym etapie choroby:

Mając lek, który zmienia wirusowi warunki rozwoju w komórce ludzkiej jesteśmy w stanie w każdym wypadku jeśli pacjent jeszcze żyje uratować mu życie i zdrowie. Po 24 godzinach w chwili osiągnięcia odpowiedniego stężenia leku – działamy na wirusa inaktywując go na każdym etapie choroby. Inaczej mówiąc, w każdym przypadku działamy na przyczynę choroby, czyli na wirusa eliminując go z organizmu (inaktywacja). Czy to będzie początkowy okres bólu głowy, czy już na etapie zapalenia płuc. Nie ma tu znaczenia czy pacjent ma 30, czy 100 lat, czy ma choroby współistniejące, czy też ich nie ma. Zasada działania jest taka sama i inaktywuje wirusa.

Jeśli do lekarza lub szpitala trafia pacjent z ciężkimi objawami choroby COVID-19, należy zastosować wszelkie leki, które do momentu uzyskania terapeutycznego amantadyny (do 24 godziny) pozwolą go utrzymać przy życiu. Jeśli pacjent przeżyje ten okres to już zaczyna działanie inaktywujące amantadyna, następuje poprawa stanu zdrowia zgodnie ze schematem.

Apel kończy prośbą o wsparcie i przekazywanie tej informacji dalej, bo jak pisze, od wielu dni nie jest w stanie się z tym przebić. Być może z powodu „przesytu informacji w mediach i w internecie” na temat koronawirusa.

Piszę tę wiadomość z nadzieją na kontakt i z prośbą o przekazywanie tego opublikowania wszędzie. Piszę o tym już od 5 dni i nie jestem się w stanie się przebić. Sam napisałem o tym do wszystkich stacji telewizyjnych, agencji prasowych. Wysłałem do znajomych, lekarzy, konsultantów krajowych ministerstwa zdrowia i wielu innych. Jestem bezsilny. Proszę o wszelkie wsparcie.

OD REDAKTORA NACZELNEGO KORSO24.PL:

Teraz pozostają pytania: czy jest to prawda, czy fałsz? Czy dowody doktora są na tyle mocne, że rzeczywiście potwierdzają taką skuteczność? Na pewno do sprawy będziemy wracać

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama