- Oskarżam pana Bodnara, Narodowy Fundusz Zdrowia, Sanepid, Naczelną Izbę Lekarską i lokalne czasopisma o świadome narażenie życia i zdrowia mieszkańców. Praktycznie o śmierć wielu, którzy byliby wśród żywych, gdyby lekarze i instytucje robiły co do nich należy.
- pisze w zawiadomieniu do Prokuratury Rejonowej w Przemyślu mieszkaniec tego miasta.
Jako główne zarzuty podaje: leczenie pacjentów na COVID-19 lekiem, który na terenie Polski nie był zarejestrowany ani przebadany na ten rodzaj choroby. Dalej mowa jest o łamaniu procedur sanitarnych: zaniechaniu wysyłania zakażonych pacjentów na Oddział Zakaźny, nie przesyłaniu wymaganych dokumentów związanych z podejrzeniem choroby zakaźnej do Sanepidu, nie izolowaniu pacjentów bezobjawowych lub podejrzanych o zakażenie COVID-19 od zdrowych. Wprost jego działanie nazywa "eksperymentem", a do organów nadzoru, czyli NFZ-u, Naczelnej Izby Lekarskiej oraz sanepidu ma żal za brak odpowiedniej reakcji na taki cykl leczenia. Z kolei działania mediów określa jako "szarlatańskie zatruwanie umysłów".
Fakt złożenia zawiadomienia potwierdza nam w rozmowie Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
- Tak, 26 listopada wpłynęło takie zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Przemyślu. Dotyczy nie tylko samego doktora Bodnara, ale także wielu instytucji systemu ochrony zdrowia. Zawiadomienie ma braki formalne, brak podpisu i nadawca został poinformowany, że musi uzupełnić te braki. Dopiero wtedy będzie mu nadana dalsza droga prawna.
- mówi Marta Pętkowska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.