reklama

Anna Wielgosz przed Tokio: - Marzenia trzeba spełniać [ZDJĘCIA, WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Przed biegaczką Resovii Rzeszów debiut na Igrzyskach Olimpijskich. Tuż przed wylotem z Warszawy porozmawialiśmy ze specjalistką od biegów na 800 metrów o trudach tego sezonu, stresie przed najważniejszym startem w roku, pustych trybunach oraz sportowych początkach w Stalowej Woli.
reklama

Tuż po ślubowaniu i jeszcze przed wylotem do Tokio udało nam się porozmawiać z Anną Wielgosz. Biegaczka Resovii Rzeszów ma przed sobą najważniejszy start w dotychczasowej karierze.

CZYTAJ TAKŻE:

Marzenia się spełniają. Pierwszy wyjazd na Igrzyska Olimpijskie przed Panią. Jest stres i jak tam forma sportowa? Ostatnie treningi w Polsce za Panią. Mam nadzieję, tak jak kibice, że zdrowie jest?

- Marzenia trzeba spełniać! Pracowaliśmy w utrudnionych warunkach i wydawałoby się, że to proste, trenować zrobić minimum i lecieć. Niestety jak większość sportowców napotkaliśmy na przeszkody. Mamy zacięcie do realizacji idealnych planów, ale na szczęście daliśmy radę zmodyfikować plan na tyle dobrze, że rzutem na taśmę podczas Mistrzostw Polski wywalczyłam awans na Igrzyska Olimpijskie. Obecnie zdrowie jest, forma również. Od miesiąca jestem w pełni aktywna i zdrowa. Gorzej było w lutym i marcu gdzie najpierw zmagałam się z naderwanymi mięśniami tylnej grupy uda, a w marcu przechodziłam ciężko COVID-19. To wszystko zaraz po powrocie z halowych Mistrzostw Europy. Zabrało to bardzo dużo czasu, który miał być przeznaczony na przygotowania. Stres jest przed tym co nieznane. Wiadomo to moje pierwsze Igrzyska! O formę się nie martwimy i liczę na to, że będzie nam nadal sprzyjać zdrowie i szczęście. Mam nadzieję, że nie zawiodę.

 

Ten sezon jest naprawdę szalony. Tym bardziej, że przygotowania do igrzysk nie były łatwe. Ten parszywy koronawirus mocno namieszał w planie treningowym. 

- COVID-19 mocno mi zaszkodził, ale staram się nie gdybać co byłoby gdybym na niego nie chorowała. Doceniam to, że w tej chwili czuję się już w pełni dobrze i że trener świetnie dopasował trening. Kluczowe było to, że on najlepiej wie jak reaguję na treningi i bardzo mocno kontrolował każda moją reakcję podczas zajęć. To pomogło na pewno nie przesadzić i doprowadzić mnie do optymalnej formy bez złapania kontuzji, które często pojawiają się w pośpiechu. 

 

Stawka w biegu na 800 metrów będzie wyrównana. Które rywalki uważa Pani za najgroźniejsze?

- Staram się nie myśleć o rywalkach tylko wykonywać plan krok po kroku na ile to będzie możliwe. Biegi na 800 metrów są nieprzewidywalne, a tym bardziej kobiety (uśmiech). Wszystkie traktuję tak samo. Każda z nich jest poważną rywalką - trzeba być czujnym.

 

Na pewno żałuje Pani, że na trybunach zabraknie kibiców. To zawsze jest dodatkowy bodziec. Nawet po sobie wiem, jak fajnie "nogi niosą" kiedy finisz jest na stadionie z dopingiem.

- To bardzo przykre bo nic nie zastąpi tej potężnej wrzawy na stadionie. Na szczęście świadomość, że wszyscy oglądają ten występ w telewizji, pozwoli mi dać z siebie wszystko to co mam. 100 procent mobilizacji.

 

W Tokio też będziecie mieli cały "protokół covid-owy". To odrywa o przedstartowych rytuałów, czy nie zwraca Pani na to żadnej uwagi? Naprawdę będą śledzić każdy wasz krok...

- Staram się przyjąć to z pokorą i robić swoje. Trzeba się dostosować - wszyscy mamy tak samo i trzeba próbować traktować to jako "normalność". Myślę, że po dłuższym czasie przebywania tam przyzwyczaję się do tego rygoru. 

 

Wylot do Japonii już 17 lipca, pierwszy start - 30 lipca. Będzie dużo czasu na aklimatyzację i przyzwyczajenie się do całej specyficznej otoczki igrzysk?

- Wierzę, że uda mi się pomyślnie przejść ten czas aklimatyzacji. Mam spore problemy z wysokim temperaturami, ale będę robić co w mojej mocy żeby sobie z tym poradzić.

CZYTAJ TAKŻE:

Kobiece 800 metrów w naszej kadrze narodowej zostało zdominowane przez Podkarpacie. Jest Pani - obecnie Resovia, a wcześniej Sparta Stalowa Wola, Joanna Jóźwik - wychowanka Victorii Stalowa Wola i wreszcie najmłodsza Angelika Sarna (także kiedyś Victoria). Mamy powody do radości.

- Tak po finale Mistrzostw Polski od razu zwróciłam na to uwagę. To bardzo cieszy - Stalowa Wola ma coś w sobie. Zawsze mile wspominam lata w których trenowałam właśnie tam. Trener Edward Sudoł zaszczepił we mnie zacięcie do 800 metrów. Przyczynił się do tego, że wybrałam lekkoatletykę i zostałam w niej do dziś. Cieszę się, że mnie do tego lekkoatletycznego środowiska wprowadził.

 

Jaki jest plan na ten start? Stawia sobie Pani jakiś cel minimum, czy inaczej: liczy się każdy bieg, a w finale zobaczymy co się wydarzy?

- Chcę dać z siebie wszystko i będziemy widzieć jaki będzie efekt.

 

Trochę szkoda, że w Tokio zabraknie klubowego trenera...

- Bardzo ubolewam! Kiedy trener Piotr Kowal jest na zawodach to zawsze idzie mi lepiej. Ale będziemy w kontakcie i myślę że damy radę. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy razem jeździć na takie wydarzenia! Bo jeszcze nie zamierzam kończyć kariery (uśmiech).

 

Na koniec zapytam o powstającą bazę w Rzeszowie. Piękna hala lekkoatletyczna z całym zapleczem jest już na finiszu realizacji, a kolejna inwestycja to Podkarpackie Centrum Lekkiej Atletyki. Warunki do treningów i zawodów w Rzeszowie będą jeszcze lepsze.

- Cieszę się że mamy halę, na pewno bardziej polubię sezony halowe. Warto dodać, że to przyczyni się do lepszych wyników i zmniejszenia ryzyka kontuzji zimą u wielu moich koleżanek i kolegów. Co do Centrum wierzę w szybką realizację i czekam z niecierpliwością! Świetny projekt - nam wszystkim jest bardzo potrzebne takie miejsce.

Dziękujemy za rozmowę i trzymamy kciuki za Twój występ.

ZOBACZ TAKŻE:

ANNA WIELGOSZ: 27-letnia zawodniczka Resovii Rzeszów. Mistrzyni Polski z 2018 roku i 2019, wicemistrzyni kraju 2021 roku, brązowa medalistka w 2020 roku – bieg na 800 metrów.

Pochodzi z Jeżowego w powiecie niżańskim. W wieku 12 lat rozpoczęła treningi lekkoatletyczne w Sparcie Stalowa Wola. Po raz pierwszy wystartowała w 2007 roku na Mistrzostwach Polski Młodzików w Słubicach. Od 2012 roku co sezon startowała na mistrzostwach Polski różnych kategorii wiekowych na otwartym stadionie, w latach 2013–2017 ponadto występowała w czempionatach biegów przełajowych. Pierwszymi zawodami mistrzowskimi poza Polską były mistrzostwa Europy w 2018 roku, w których zajęła piąte miejsce w biegu na 800 metrów. Rok później była 21. w tej samej konkurencji na mistrzostwach świata. Absolwentka fizjoterapii na Uniwersytecie Rzeszowskim. Mężatka. Mąż: Marcin Wielgosz.

Rekord życiowy: bieg na 800 metrów (stadion) – 2:00,32 (8 sierpnia 2018, Berlin); bieg na 800 metrów (hala) – 2:02,79 (5 marca 2021, Toruń).

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama