reklama

Prof. Andrzej Horban: - Jeśli nie da się zachęcić ludzi do szczepień, trzeba wprowadzić taki obowiązek!

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Onet

Prof. Andrzej Horban: - Jeśli nie da się zachęcić ludzi do szczepień, trzeba wprowadzić taki obowiązek! - Zdjęcie główne

Profesor Andrzej Horban | foto Onet

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Strefa Covid-19 Dopiero co ogłoszono, że trzecia fala pandemii koronawirusa jest wygaszana, a już specjaliści mówią, że czeka nas kolejne spotkanie z COVID-19. Jednym z powodów ma być brak wystarczającej liczby zaszczepionych Polaków. Niemal natychmiast głos w tej sprawie zabrał doradca premiera do spraw COVID-19 profesor Andrzej Horban i wywołał falę komentarzy.
reklama

Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego wskazują, że jesienią być może pojawi się czwarta fala pandemii COVID-19. Powody? Rozwojowi kolejnej fali będzie sprzyjać zmiana pogody, powrót do szkół dzieci i ryzyko pojawienia nowego, groźniejszego wariantu wirusa. W dodatku osoby, które już przechorowały zakażenie koronawirusem i mają częściową odporność, będą ją tracić. Prawdopodobnie nie uda się też wyszczepić odpowiedniej liczby Polaków, żeby zbudować odporność zbiorową.

CZYTAJ TAKŻE:

Na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia profesor Andrzej Horban rozmawiał na temat szczepień przeciw COVID-19 i możliwej czwartej fali pandemii. Prof. Horban wskazał, że jeżeli nie zaszczepimy większej liczby osób, to jesienią w Polsce będziemy mieli czwartą falę zakażeń koronawirusem.

 - Jeżeli w żaden inny sposób nie uda się przekonać ludzi do szczepień, to być może będzie trzeba wprowadzić obowiązek szczepień.

- przyznał.

Kłopotliwe są szczepienia osób w wieku 60-69 lat, a także u seniorów powyżej 80 roku życia. Wkrótce poznamy także decyzje odnośnie akcji szczepień młodszych obywateli: w wieku od 12 do 18 roku życia. Sam profesor nie jest w stanie dokładnie określić jak długo szczepionki będą działały i czy zapewnią długotrwałą odporność, zwłaszcza szczepionki oparte o mRNA (Pfizer i Moderna).

UNIA POGROZIŁA PALCEM

Jakby było mało kłopotów z akcją szczepień to już wkrótce będzie o jednego mniej dostawcę tych preparatów w Unii Europejskiej. Dlaczego? Cierpliwość Unii Europejskiej wobec spóźnialskiego koncernu AstraZeneca skończyła się w kwietniu, kiedy wspólnota pozwała producenta szczepionek przeciw COVID-19 za niedotrzymywanie umownych terminów. Pod koniec kwietnia, podczas konferencji prasowej, rzecznik Komisji Europejskiej Stefan De Keersmaecker potwierdził, że wszczęto w tej sprawie postępowanie. Ale sama interwencja nie rozwiązała problemu, bo w grę wchodziły miliardy 

PARALIŻ W SZCZEPIENIACH

Opóźnienia w dostawie spowodowały, że podanie drugiej dawki preparatu AstraZeneca osobom już raz zaszczepionym, stanęło pod znakiem zapytania. To, co miało gwarantować jak najszybsze uodpornienie społeczeństwa, nagle spowodowało paraliż wśród części pacjentów oczekujących na specyfik. Nic dziwnego, bo w pierwszym kwartale 2021 do UE dotarła tylko co czwarta z deklarowanych przez kontrahenta szczepionek.

ZOBACZ TAKŻE:

Nieustanne bagatelizowanie zobowiązań określonych w umowie spowodowało, że przedstawiciele zrzeszonych krajów zadecydowali o nieprzedłużeniu kontraktu z koncernem AstraZeneca. Aktualny wygasa w czerwcu i na tym zakończy się bieżąca współpraca.

W środę powinniśmy poznać kolejne szczegóły luzowania obostrzeń.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama