Po wygranej na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin piłkarze Stali Mielec pojechali do Grodziska Wielkopolskiego, gdzie zagrali z Wartą Poznań. "Swojska Banda" Piotra Tworka nie gra na miarę oczekiwań i to była szansa na zdobycie kolejnych cennych punktów dla mielczan.
WARTA POZNAŃ - PGE FKS STAL MIELEC 0:0
Od pierwszych minut to Stal miała optyczną przewagę i szybko podopieczni Adama Majewskiego mogli objąć prowadzenie. W 13. minucie spotkania Mateusz Mak ubiegł Adriana Lisa, uderzył piłkę głową, a ta minimalnie minęła słupek bramki "Warciarzy". Mak miał jeszcze jedną okazję. Wyszedł "sam na sam" z Lisem, ale trafił w boczną siatkę. Gospodarze w 32. minucie po raz pierwszy poważnie zagrozili bramce Rafała Strączka. Dośrodkowanie byłego piłkarza Siarki Tarnobrzeg - Jana Grzesika dotarło to Bartosza Kieliby, a uderzenie kapitana zespołu z Poznania było niecelne. To praktycznie wszystko co można napisać o pierwszej połowie meczu.
Na początku drugiej połowy warto odnotować mocne uderzenie zza pola karnego Krystiana Getingera. Lis jednak był na posterunku. W 64. minucie Grzesik idealnie wbiegł w szesnastkę Stali, podał do Michała Jakóbowskiego, ale ofiarna interwencja Mateusza Żyro uratowała gości. Z każdą kolejną minutą to Warta była bardziej konkretna. Biało-niebiescy umiejętnie rozbijali wszystkie ataki. W 78. minucie Warta mogła objąć prowadzenie. Uderzał Kieliba, ale Marcin Flis wybił piłkę tuż przed linią bramkową.
Spotkanie zakończyło się remisem, a na pewno z tego jednego punktu bardziej mogą się radować biało-niebiescy. 29 października do Mielca przyjedzie lider: Lech Poznań.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.