Koniec sezonu 1992/1993. Trwa walka o mistrzostwo Polski i to do ostatniej kolejki. Legia Warszawa była liderem, ale ŁKS Łódź miał na swoim koncie tyle samo punktów - 47. Zawodnicy z Łodzi rozbili przed własną publicznością Olimpię Poznań 7:1, zaś stołeczni ograli na wyjeździe drużynę Wisły Kraków aż 6:0. Dzień ten określono jako "niedziela cudów". Mistrzami Polski powinni zostać piłkarze ze stolicy, jednak PZPN uznał, że zarówno Legia, jak i ŁKS postąpiły niesportowo podczas rozgrywek. Oficjalnie nikomu nie udowodniono korupcji, ale rezultaty tych dwóch drużyn z ostatniej kolejki zostały anulowane. Dzięki temu mistrzem Polski został Lech Poznań. Legia i ŁKS wyleciały także z rozgrywek europejskich pucharów.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Skandal w drugiej lidze! Finał sezonu z korupcją w tle! Skra odcina się od oskarżeń
"Ja, Grzegorz Szeliga, sprzedałem mecz w 1993 r. Legia – Wisła. Chce się poddać karze. Przepraszam kibiców Legii i Wisły" - napisał na swoim profilu na Facebooku Szeliga, który w warszawskim zespole grał w sezonie 1987/1988, a do Wisły przeniósł się z Jagiellonii Białystok w 1993 roku i bronił jej barw przez dwa lata.
W szczerej rozmowie z dziennikarzami TVP Sport Szeliga wspomina tamte chwile i rozlicza się z przeszłością. - Dostałem pieniądze od Legii. Przecież ja tam wcześniej grałem - wskazuje. Jednocześnie dodaje, że pieniądze przekazali mu działacze Legii, a on sam nie pamięta jaka to była kwota. Jego zadania było proste "miał nie strzelać w tym spotkaniu".
Szeliga chciał, żeby o tym napisano.
- Ja… umieram. Nie mogę tego zabrać do grobu. Muszę o tym powiedzieć. Grałem w Legii, grałem w Wiśle. Zrobiłem, co zrobiłem. Moi synowie grają w piłkę i duży żal mają do mnie. Ale ja się biłem z tym przez 30 lat.
- wyjaśnia na łamach TVP Sport.
Zobaczcie sami:
Materiał: TVP Sport
Legia do dzisiaj nie uznaje decyzji PZPN-u i zapisuje sobie tytuł z 1993 roku. Prawnie warszawskiej drużynie nie udowodniono wpływania na wynik spotkania z Białą Gwiazdą. 1 lipca 1995 roku Prokuratura Rejonowa w Krakowie umorzyła sprawę. Szelidze nie grozi żadna odpowiedzialność karna. Przepisy dotyczące korupcji w sporcie znalazł się w kodeksie karnym dopiero w 2003 roku.
Teraz wystarczy zadać sobie pytanie: na ile uczciwe były te wszystkie rozgrywki piłkarskie do momentu złapania tej mafii? Jak długo trwał ten proceder i ile spotkań zostało ustawionych, a my o tym nie wiemy? Czy ktoś jeszcze zdecyduje się na takie wyznanie?
AFERA KORUPCYJNA W POLSKIM FUTBOLU
Polecamy Blog Piłkarska Mafia. Tam jest wszystko co każdy chciałby wiedzieć o korupcji w polskiej piłce nożnej. Mamy tam dostępną listę 68 klubów, które ustawiały lub próbowały ustawiać mecze ligowe. Najwięcej, bo aż 40 spotkań ma na swoim koncie Arka Gdynia. Po 38 - Górnik Polkowice, Kujawiak Włocławek, Pogoń Szczecin, a 34 - Motor Lublin. Kto na Podkarpaciu ma najwięcej grzechów na sumieniu? Na liście opublikowanej na Blogu Piłkarska Mafia pięć takich spotkań zapisano Stali Rzeszów, trzy - Tłokom Gorzyce i po jednym Pogoni Leżajsk oraz Stali Stalowa Wola.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.