Przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w PZL Mielec, Bartłomiej Duszkiewicz, w wywiadzie udzielonym portalowi defence24.pl, podkreśla, że brak nowego kontraktu z Ministerstwem Obrony Narodowej (MON) może wpłynąć na dalszą przyszłość zakładów oraz ich pracowników.
Brak krajowego zamówienia to poważne ryzyko
Zgodnie z wypowiedzią Duszkiewicza, realizowane obecnie kontrakty na 32 śmigłowce Black Hawk dla sił zbrojnych Filipin oraz osiem śmigłowców dla służb poszukiwawczo-ratowniczych Rumunii są bliskie zakończenia. Przewodniczący „Solidarności” podkreśla, że zakład bardzo liczył na kontrakt z MON, który miał być fundamentem dalszego funkcjonowania PZL w Mielcu.
Bez nowego kontraktu, w dłuższej perspektywie, możemy obawiać się o nasze miejsca pracy. Jest też ryzyko, że linia produkcyjna śmigłowca Black Hawk zostanie zamknięta, przeniesiona z powrotem do USA. Jako związki zawodowe nie mamy na razie szczegółowych informacji co dalej, ale takie ryzyko istnieje.
– ostrzega Duszkiewicz.
Takie zagrożenie staje się realne, biorąc pod uwagę amerykańską strategię.
To pesymistyczny scenariusz, ale jest to możliwe. Amerykanie stawiają na produkcję u siebie, wprowadzają cła, właśnie po to, by ta produkcja była realizowana u nich.
Znikoma komunikacja z MON
Choć zakłady PZL Mielec przygotowały obszerną ofertę dla MON, która obejmowała m.in. 32 śmigłowce, Ministerstwo Obrony Narodowej nie zaprosiło przedstawicieli PZL do żadnych rozmów od czasu złożenia oferty w marcu.W odpowiedzi na anulowanie przetargu, związki zawodowe wysłały do MON list otwarty, jednak do tej pory nie otrzymały żadnej odpowiedzi.
Widzieliśmy konferencję z udziałem wiceministra obrony narodowej, na której przekazane zostały informacje o zmianach priorytetów zakupów śmigłowców. To jednak publicznie dostępne informacje, które znamy wyłącznie z doniesień medialnych, nie otrzymaliśmy informacji z MON. Spotykamy się jedynie z lokalnymi posłami z Mielca i wiem, że będą zapytania, interpelacje w sprawie możliwości dostaw dalszych śmigłowców z Mielca.
– mówi Duszkiewicz.
Rola Mieleckiego PZL w Polsce i na świecie
Zakłady PZL w Mielcu są kluczowe nie tylko dla miejscowego rynku pracy, ale i dla całego kraju. Zakład zatrudnia 1700 osób, a kolejne 5000 osób pracuje w łańcuchu dostaw. Produkcja śmigłowców Black Hawk to sztandarowy projekt, który wpływa na pozycję PZL Mielec na rynku. Z tego powodu, jak podkreśla Duszkiewicz, zamówienia krajowe mają ogromne znaczenie nie tylko dla zakładu, ale i dla przyszłości całego regionu Podkarpacia.
Black Hawk to w tej chwili sztandarowy produkt PZL Mielec. On jest wykonywany tutaj w całym cyklu produkcyjnym od podstaw, włącznie z próbami w locie. Gdy realizujemy dostawy, to on wylatuje z naszego lotniska. I dla zakładów najbardziej liczą się właśnie takie produkty, które są tu budowane w całości i wylatują z naszego lotniska.
– mówi Duszkiewicz.
Dodatkowo Mielec ma pełne możliwości serwisowania Black Hawków, co sprawia, że zakład jest strategicznym ogniwem w łańcuchu utrzymania sprzętu wojskowego.
Nie tylko Black Hawk – Mielec stawia na przyszłość
Mimo zawirowań związanych z zamówieniami na Black Hawki, Mielec nie rezygnuje z rozwoju. Duszkiewicz wspomina o planach rozwoju centrum serwisowania myśliwców F-16. Zakład PZL Mielec, zdaniem przewodniczącego „Solidarności”, ma solidną podstawę do rozwoju tego typu usług, a także pełne kompetencje i infrastrukturę spełniającą wymagania współczesnego przemysłu lotniczego.
Co dalej?
Zakłady PZL Mielec, mimo trudnej sytuacji, pozostają jednym z kluczowych graczy na rynku przemysłu lotniczego. To nie tylko miejsce pracy dla tysięcy osób, ale również ważny element strategii obronnej kraju.
Widzieliśmy też to w czasie, gdy wybuchł pełnoskalowy konflikt na Ukrainie. Przez pewien czas wojska amerykańskie stacjonowały w Mielcu. To nie był przypadek. Te zdolności, które posiadają Polskie Zakłady Lotnicze były wykorzystywane. Wojsko amerykańskie zajmowało nawet jedną z hal, udostępnionych przez PZL.
- mówił Duszkiwicz.
Jako Polskie Zakłady Lotnicze zdolni do tego, aby zarówno produkować, jak i wspierać sprzęt we wszystkich stanach gotowości obronnej Państwa. Chcemy dalej rozwijać ten potencjał, ale do tego potrzeba zamówień ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej.
- podkreślił.
Czy Mielec utrzyma swoją rolę w przemyśle lotniczym? Czas pokaże, jednak pytanie o przyszłość miejsc pracy w PZL pozostaje wciąż otwarte.
Artykuł oparty na wywiadzie Jakuba Palowskiego z Bartłomiejem Duszkiewiczem, przewodniczącym Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność”, dla portalu defence24.pl.
Komentarze (0)