Piękna, wspaniała historia w Sapporo. Dawid Tomala nie był stawiany w gronie faworytów, ale poszedł drogą Roberta Korzeniowskiego i został mistrzem olimpijskim chodu sportowego na dystansie 50 kilometrów!
CZYTAJ TAKŻE:
Tomala w połowie dystansu zaatakował, nikt nie mógł jeszcze przewidywać, że ten marsz skończy się złotem. Nie byli do tego przekonani pochodzący z Podkarpacia wspaniali specjaliści w tej dziedzinie: mistrz olimpijski Robert Korzeniowski - komentator na antenie Europosportu oraz pochodzący z Nowej Dęby Grzegorz Sudoł - specjalista w TVP Sport. Przewaga Tomali z każdym kilometrem się powiększała. Po 40 kilometrze sprawa zwycięstwa była niemal pewna. Zawodnik AZS-u Politechniki Opolskiej, dla którego "pięćdziesiątka" w Sapporo była dopiero drugą ukończoną w karierze, wygrał z czasem 3:50:08, niewiele słabszym od rekordu życiowego. To jedenasty medal Polski podczas zmagań w Japonii!
Z dobrej strony pokazał się pochodzący z Niska - Artur Brzozowski (Sparta Stalowa Wola). Był od początku w czołowej grupie i ostatecznie zajął bardzo dobre 12. miejsce. Dla Artura były to trzecie igrzyska. W Pekinie nie ukończył rywalizacji na dystansie 50 km, a w Rio de Janeiro był 47., ale na dystansie 20 km.
Niestety, ale rywalizacji nie ukończył najbardziej doświadczony z całej trójki - Rafał Augustyn (LKS Stal Mielec).
6 sierpnia o godzinie 9:30 (czasu polskiego) swój olimpijski debiut zaliczy Katarzyna Zdziebło - LKS Stal Mielec - chód 20 km. Trenerem kadry narodowej jest mielczanin - Krzysztof Augustyn.
Komentarze (0)