reklama

Ratownicy protestują. Adam Niedzielski: zastąpią ich strażacy

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Wciąż trwa "cichy", lecz poważny w skutkach, protest ratowników medycznych w całej Polsce, także i na Podkarpaciu. Codziennie na ulice polskich miejscowości nie wyjeżdżają dziesiątki, a we wtorek 1 września, nawet i setki zespołów ratownictwa medycznego.
reklama

Z problemami, w zapewnieniu ciągłości wyjazdów zespołów ratownictwa medycznego, ze stacji pogotowia ratunkowego, mierzą się samorządowcy z całej Polski. Szacuje się, że dziennie z garaży stacji ratunkowych nie wyjeżdżają dziesiątki karetek. We wtorek 1 września, skala protestu urosła do rangi kilkuset braków w obsadzie.

Skąd protesty?

Ratownicy medyczni wciąż walczą o godziwą płacę. Medycy chcą znacznie szybszego niż planowany wzrostu nakładów na system opieki zdrowotnej do wysokości nie 7%, ale 8% PKB (jak w krajach sąsiednich, średnia OECD na 2018 rok wynosi 8.8% PKB), zwiększenia wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia do poziomów średnich w OECD i UE względem średniej krajowej, celem zahamowania emigracji zewnętrznej (zagranicznej) i wewnętrznej (do sektora prywatnego) pracowników opieki zdrowotnej. 

Innymi oczekiwaniami są także: zwiększenie liczby finansowanych świadczeń dla pacjentów oraz poprawa dostępności pacjenta do świadczeń, podwyższenie jakości świadczeń dla pacjentów, tj. lepsza opieka lekarska, pielęgniarska, ale też fizjoterapeutyczna, rehabilitacyjna i farmaceutyczna oraz dostęp do nowoczesnych form diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej, zwiększenie liczby pracowników pracujących w systemie ochrony zdrowia do poziomów średnich w krajach OECD i UE, szczególnie w sytuacji starzenia się społeczeństwa i zwiększania się zapotrzebowania na świadczenia opieki zdrowotnej.

Ministerstwo Zdrowia wydaje się być głuche na postulaty środowiska ratowniczego. Sami ratownicy masowo składają wypowiedzenia, przerywają kontrakty, idą na zwolnienia lekarskie.

Skala protestu jest o tyle poważna, że tak jak wspomnieliśmy na wstępie, codziennie na ulice nie wyjeżdżają dziesiątki, a zapewne już nawet setki ambulansów w całej Polsce.

Za ratownika medycznego strażak

Minister Zdrowia Adam Niedzielski mówił w środę 1 września, że skalę protestów ratowników medycznych zna. 

- Tu są pewnego rodzaju negocjacje, spory z pracodawcami, ale nawet w sytuacji eskalacji sporów jesteśmy w stanie zapewnić ekipy, czy zespoły, które będą utrzymywały stabilność systemu ratownictwa medycznego.

- mówił szef resortu zdrowia.

Niedzielski zaznaczył, że niektóre służby mundurowe dostają już od wojewodów przydział na inne stanowiska pracy. Są nimi na przykład strażacy.

- Już angażujemy ratowników ze straży pożarnej. To wszystko jest obudowane procedurami, które są przez nas monitorowane, wykonywane.

- zapewniał.

- W czwartek odbędzie się spotkanie ratowników medycznych z wiceministrem Waldemarem Kraską, który w resorcie zdrowia odpowiada za ten obszar

- poinformował  Adam Niedzielski.

W tle ogólnopolski protest

11 września w Warszawie odbyć się ma ogólnopolski strajk medyków zapowiedziany przez Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Uczestnicy spotkają się przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia i przejdą przed Sejm. Manifestacja zacznie się o godzinie 12 i potrwa około 5 godzin. Nie wyklucza się powstania "białego miasteczka", na wzór tego za rządów Platformy Obywatelskiej. Do protestujących medyków mają dołączyć pielęgniarki i pielęgniarze. 

We wtorek 31 sierpnia w Rzeszowie ratownicy medyczni ponownie wyszli na ulice. 

Protestujący licznie medycy wskazywali na załamanie systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego w Polsce.

- Pomimo wieloletniej walki środowisk medycznych o godność i odpowiednie regulacje prawne dla Ratowników Medycznych. Aktualnie przedstawiciele tej grupy zawodowej odchodzą z pracy- skala jest ogromna- nie chodzi o pojedyncze przypadki, lecz o rezygnację z zatrudnienia podmiotach medycznych w liczbie kilkudziesięciu dziennie. Porażające w tej chwili jest działanie osób zarządzającym zdrowiem (dysponentów, czy strony rządowej), którzy całkowicie bagatelizują problem. To bardzo niebezpieczna gra życiem i zdrowiem obywateli.

- mówili pod Urzędem Marszałkowskim.

Ratownicy walczyli również o prawa pracownicze dla swoich kolegów zatrudnionych w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu.

- Przedstawiciele związków dążyli do wynegocjowania wynagrodzenia adekwatnego, co do wynagrodzeń w WSPR w Rzeszowie. Pomimo ustnych zapewnień dyrekcji do takiego porozumienia nie doszło, co gorsza doszło do zwolnienia dyscyplinarnego przewodniczących tych organizacji związkowych. To postępowanie zostało zgłoszone do Sądu Pracy przez samych zwolnionych jako bezzasadne. Takie czynności wzburzyły grono Ratowników Medycznych w Polsce, czego wyrazem była obecność na tej manifestacji przedstawicieli medyków z Krakowa czy Białej Podlaskiej.

- dodawali protestujący.

- Źle się dzieje w Państwowym Ratownictwie Medycznym, gdyż dwa miesiące temu podobna demonstracja miała miejsce pod Urzędem Wojewódzkim. Nie dość, że nie rozwiązano znanych od lat problemów systemu, to podjęto próby uciszenia czy zastraszenia środowiska.
 
- podsumowali rzeszowski protest pod Urzędem Wojewódzkim.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama