Na początku grudnia 2021 roku grupa inwestorów przekazała pięć milionów złotych pożyczki, które pomogły "zasypać" dziurę w budżecie ekstraklasowej Stali Mielec. - Bez tych pieniędzy klub przestałby istnieć. To byłby nasz koniec z ekstraklasą - mówił nam wtedy Jacek Klimek, prezes biało-niebieskich.
Dwa lata po tej informacji udało się spłacić całą pożyczkę o czym mówi sternik Stali w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - W trzecim tygodniu listopada spłaciliśmy ostatnią pożyczkę naszym pożyczkodawcom. Była to ostatnia rata z pożyczonych 5 milionów złotych. Obecnie Stal nie ma absolutnie żadnych zobowiązań. Zawodnikom wynagrodzenia płacimy z wyprzedzeniem - wskazuje Jacek Klimek.
- Kiedy rozpocząłem pracę, z szafy zaczęły wypadać wszystkie trupy. Na samym początku okazało się, że brakuje nam prawie 7 milionów złotych, aby ta organizacja funkcjonowała w normalny sposób. Było to naprawdę olbrzymie wyzwanie, ale na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że odnieśliśmy sukces i smakuje on wyśmienicie.
- dodaje prezes.
Szef Stali wspomina również trudny okres, kiedy całej organizacji groził upadek. - Był taki moment, kiedy przygotowaliśmy dokumenty pod upadłość klubu. Piłkarze nie otrzymywali pensji od dwóch miesięcy, a zobowiązania do takich instytucji jak Urząd Skarbowy i ZUS sięgały milionowych kwot. Gdy obejmowałem stery, na kontraktach mieliśmy 56 zawodników! Jeżeli nie myśli się racjonalnie i jednocześnie podpisuje się kosmiczne umowy, to w przeciągu kilku miesięcy robią się olbrzymie dziury finansowe. Jeżeli nie płaci się zobowiązań, a trwa to kilka miesięcy, mamy do czynienia z kulą śnieżną, która zadłuża klub w błyskawiczny sposób. Podsumowując: poprzednicy operowali kwotami dwa razy większymi od ich możliwości.
W dalszej części rozmowy Jacek Klimek mówi o zwolnieniu Leszka Ojrzyńskiego, transferach i osobach, które podejmują sportowe decyzje w klubie oraz planach na przyszłość, które rysują się pod nazwą "poszukiwanie inwestora". - Poszukujemy inwestora, który będzie chciał kupić akcje Stali Mielec. Obecnie klub jest dobrze zorganizowany, nie ma żadnych kredytów, pożyczek i nie posiada żadnych zobowiązań wobec żadnej instytucji - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego".
Komentarze (0)