reklama

Kamil Zieliński z Tarnobrzega pokazał moc na Mistrzostwach Świata IRONMAN 70.3 w Stanach Zjednoczonych. - Uczucie wbiegnięcia na metę tak wielkiej imprezy jest nie do opisania - mówi atleta [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Dla Kamila Zielińskiego z Tarnobrzega start na mistrzostwach globu w triathlonie na dystansie ironmana był spełnieniem marzeń. Atleta z Podkarpacia opowiada, jak wyglądały zawody w St. George.
reklama

- Triathlon jest niesamowicie interesujący pod kątem tego, jak bardzo dużo rzeczy wpływa na przebieg wyścigu oraz jak wyglądają przygotowania i jak długo trwają. Mimo że spróbowałem triathlonu 10 lat temu, to dopiero teraz trenując pod okiem trenera, zaczynam rozumieć ten sport - mówił Kamil Zieliński na łamach portalu triathlonlife.pl. Rodowity tarnobrzeżanin rozpoczynał swoją przygodę ze sportem od pływania w miejscowym klubie Delfin. W okresie studiów Kamil został instruktorem fitness i skierował swoje kroki w stronę triathlonu.

- Debiut miałem w Sandomierzu w 2012 roku. Bardzo pozytywnie wspominam pływanie – wyszedłem na drugim miejscu z wody. Następnie zostałem wyprzedzony przez ogromną liczbę osób na rowerze, a o bieganiu po górzystym terenie już nie wspomnę. Dzień wcześniej pożyczyłem od kolegi rower kolarski, a najbardziej pozytywnym aspektem było to, że otrzymałem puchar za najmłodszego zawodnika - wskazał w rozmowie z triathlonlife.pl.

Lata treningów i coraz lepsze wyniki sprawiły, że Kamil zdobył kwalifikacje na mistrzowskie imprezy, a jedną z nich były Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3, które odbyły się 29 października w St.George w stanie Utah. - Wyjeżdżając na te zawody i sprawdzając prognozę nikt nie spodziewał się, że zima zaskoczy triathlonistów w tym regionie, ale jednak - mówi Kamil Zieliński. - Temperatura wody około 16 stopni, a powietrza to jakieś 6 stopni Celsjusza. Porządna rozgrzewka, klasycznie na zimno maść Bengay i przygotowanie do wejścia do wody. Trzy pary skarpet, trzy reklamówki, pianka, czepek, okularki i kurtka by się okryć i nie stracić ciepłoty ciała. Na kilka minut przed startem w śmieciach wędrują skarpety i kurtka. Zaczynamy wyścig.

Po 1,9 km pływania na wszystkich czekała jazda rowerem. - Trasa rowerowa o długości 90 kilometrów przepiękna, ale wymagająca. Trzeba było pamiętać aby realizować założenia i nie przepalić nogi, która już potem może nie pobiec na dobrym poziomie. Cała trasa to około 1000 metrów przewyższenia, średnia prędkość nieco ponad 35 km/h, a maksymalna prędkość jaką osiągnąłem na zjazdach to 71,8 km/h - dodaje Kamil.

Wreszcie finał biegowy na dystansie półmaratonu - 21,1 km. - Zakończony zgodnie z planem. Średnia prędkość 4:19 km/h, a cały wynik to 4:39:34 i 154 miejsce na 476 w kategorii M30. Uczucie wbiegnięcia na metę tak wielkiej imprezy jest nie do opisania. Świat jest szybki, ale ja z roku na rok również. Wracam z zawodów bez kontuzji, bez obdartych stop ale dwa dni moje mięśnie dochodziły do siebie - kończy tarnobrzeżanin. - Dziękuje bardzo firmom, które dodatkowo wsparły mnie przed wyjazdem: Zakłady Chemiczne Siarkopol Tarnobrzeg Sp. z o.o., P.P.H.U. Prosper Sp. z o.o., FT Skaut. Dziękuje osobom, które również dołożyły cegiełkę do mojego sukcesu. Postaram się do Was wrócić z czymś wyjątkowym.

To jednak nie jest koniec sezonu. Przed Kamilem jeszcze jeden bardzo ważny start. W dniach 24-26 listopada uda się do Abu Dhabi na Mistrzostwa Świata.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama