Lockdown "dusi" gospodarkę, a przedsiębiorcy podkreślają, że chcą tylko "normalnie pracować". Na ciekawy pomysł ratowania swojego biznesu wpadł pochodzący z Sanoka Tomasz Rzepka.
CZYTAJ TAKŻE:
Według obecnych obostrzeń sanitarnych w centrach handlowych mogą działać jedynie wybrane przedsiębiorstwa: sklepy spożywcze, apteki, drogerie czy saloniki prasowe. Sklepy o powierzchni do 2 tysięcy metrów kw., nie są uwzględnione jako "wybrane", mogą jednak działać, gdy nie znajdują się w galeriach. Ich właściciele nie muszą także zamykać biznesu, jeśli wejścia do poszczególnych lokali nie prowadzą ze wspólnego holu, lecz z zewnątrz budynku.
Co zatem zrobił przedsiębiorca, którego sklepy odzieżowe nie mogą być czynne w Galerii Krosno. Na parkingu rozstawiono namioty i handel mógł tam się odbywać bez żadnych kłopotów.
- Wstyd to kraść, a dbanie o firmę, miejsca pracy i bezpieczeństwo klientów uważam za cnotę, a nie powód do wstydu!
- pisze na swoim Facebooku Tomasz Rzepka.
Fot. Facebook
Przez całą pandemię jest mnóstwo informacji o tym jak przedsiębiorcy próbują funkcjonować w tej trudnej pandemicznej rzeczywistości. Jakiś czas temu pojawiło się zdjęcie fryzjerki, która strzygła swojego klienta w ... parku!
Komentarze (0)