Spożycie galarety od obwoźnego sprzedawcy z powiatu mieleckiego, który prowadził sprzedaż, zakończyło się tragicznie dla 54-latka. Zmarł on w szpitalu w Nowej Dębie w sobotę. Jak się dowiedzieliśmy, był to Ukrainiec - Iurii N., który mieszkał obecnie właśnie w Nowej Dębie. Dwie kobiety 67-latka i 72- latka, które trafiły do szpitala, to również mieszkanki Nowej Dęby. Takie informacje przekazał nam rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. Jedna z nich przebywa w szpitalu w Krakowie i stan jej zdrowia jest ciężki.
W środę, 21 lutego w Krakowskim Instytucie Ekspertyz i Badań Sądowych odbyła się sekcja zwłok mężczyzny. Co najważniejsze, nie odpowiedziała ona na pytanie o przyczynę śmierci zmarłego.
- Sekcja została przeprowadzona, ale biegli nie byli w stanie wskazać bezpośredniej przyczyny zgonu bez przeprowadzenia szczegółowych badań histopatologicznych - wskazuje w rozmowie z "Super Expressem" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu prokurator Andrzej Dubiel.
Na opinię trzeba będzie poczekać do miesiąca czasu.
- Nowe informacje w sprawie zatrutego mięsa z Nowej Dęby. Ile osób trafiło na oddział, a ile zostało uratowanych dzięki alertom?
- "Uwaga! Nie jedz tego mięsa" RCB wysyła alerty dotyczące mięsa z targowiska w Nowej Dębie
- Śmiertelne zatrucie galaretą sprzedawaną na targu w Nowej Dębie! Policja zatrzymała dwie osoby!
- Uwaga! Śmiertelne zatrucie galaretą z targu! Policja apeluje klientów o ostrożność
Komentarze (0)