10 stycznia 2021 roku policja otrzymała wtedy wezwanie o ludzkich zwłokach znalezionych przy jednej z posesji w Zdziechowicach Drugich w powiecie stalowowolskim.
CZYTAJ TAKŻE:
Pierwsze informacje wskazywały, że przy domu znaleziono całe zwłoki, ale po kilku dniach pojawiły się nowe fakty. Kobieta została poćwiartowana, a jej szczątki były schowane w różnych miejscach. Szybko okazało się, że w taki sposób została potraktowana 66-letnia Jadwiga K. z gminy Zaklików. Kobieta ostatni raz była widziana żywa dwa tygodnie wcześniej. Zatrzymano dwóch mężczyzn - Roman S. i Piotr K. Obaj trafili do tymczasowego aresztu.
32-letni Roman S. usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy to spowodowanie w dniu 9 stycznia u Jadwigi K. ciężkiego uszczerbku ciała skutkującego jej śmiercią, drugi zarzut dotyczy zbezczeszczenia zwłok Jadwigi K. Natomiast 54-letni Piotr K. usłyszał zarzut zaniechania powiadomienia organów ścigania o przestępstwie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Kolejne ustalenia śledczych są wstrząsające! Wymieniona trójka miała się spotkać na libacji alkoholowej. Jak wynika z informacji przekazanych przez śledczych przez zazdrość o Jadwigę K. 32-letni Roman S. rozpoczął awanturę. Podobno widział jak kobieta go zdradza. Awantura szybko przerodziła się w agresywny atak. 32-latek szarpał, popychał, bił pięściami i uderzał kobietę tępokrawędziastym narzędziem. Właśnie przez to zmarła. Krwawa masakra, które potem miała miejsce była próbą zatarcia śladów. Śledczy opisują ją bardzo dokładnie: zwłoki kobiety zostały przeniesione do stodoły i tam siekierami rąbane były kolejne fragmenty ciała. Potem fragmenty zwłok trafiały do pieca, albo były ukrywane w różnych miejscach posesji. Na przykład do dnia dzisiejszego nie znaleziono głowy Jadwigi K.
CZYTAJ TAKŻE:
Romanowi S. grozi kara pozbawienia wolności od lat 5, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Mężczyzna przyznał się do winy i obecnie przebywa w areszcie. Z kolei Piotr K. jest aktualnie na wolności. Zdecydował się na dobrowolne poddanie się karze. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Warto dodać, że to właśnie Piotr K. opowiedział o wszystkim ekspedientce ze sklepu, a ta powiadomiła policję.
Termin pierwszej rozprawy sądowej w tej sprawie to 6 sierpnia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.