Do zdarzenia doszło o godzinie 10:20, kiedy grupa przedszkolna przechodziła w rejonie skrzyżowania ulic Łukaszewicza i Karwowskiego. Mężczyzna podszedł do dzieci i zaatakował jedni z nich w klatkę piersiową.
71-latek ranił przedszkolaka. Chłopiec zmarł po przewiezieniu do szpitala
W miejscu zdarzenia przypadkowo znalazła się, po służbie, policjantka z Komendy Miejskiej w Poznaniu. Widząc, co się dzieje, z pomocą innego świadka, wyrwała mężczyźnie nóż i go zatrzymała. Na miejsce natychmiast wezwano karetkę i policję.Mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, informuje, że nożownikiem okazał się 71-letni mężczyzna, mieszkaniec okolicy, w której doszło do ataku. - Na tę chwilę nie znamy motywu jego działania, będziemy to ustalać. Dzieci były na wycieczce pod opieką przedszkolanki - informuje funkcjonariusz.
Dodaje, że policja nie ma wiedzy, żeby nożownik i dziecko byli spokrewnieni. Przyznaje jednak, że 71-latek zaatakował tylko tego chłopca. U 5-latka miał dojść do zatrzymania krążenia, dlatego musiał być reanimowany. - Dziecko było zabierane do szpitala z oznakami życia - podał mł. insp. Andrzej Borowiak.
Lekarze w szpitalu walczyli o jego życie. Po godzinie 12.20 Polsat News poinformował, że chłopca nie udało się uratować.
Na miejscu zdarzenia policjanci rozmawiali ze świadkami oraz zabezpieczyli monitoring.
Komentarze (0)