reklama

Nożownik ze Stalowej Woli wróci do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Dlaczego?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Nożownik ze Stalowej Woli wróci do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Dlaczego? - Zdjęcie główne

Sąd zmienił decyzję: Sprawca ataku w galerii handlowej znów trafi do szpitala | foto pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSąd Apelacyjny w Lublinie zdecydował o dalszym stosowaniu środka zabezpieczającego wobec sprawcy ataku w galerii handlowej w Stalowej Woli. Konrad K., który zranił nożami dziewięć osób, z czego jedna zmarła, musi wrócić do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Sąd uznał, że leczenie ambulatoryjne nie zapewni wystarczającej kontroli nad pacjentem.
reklama

Przypomnijmy, historia tej sprawy sięga października 2017 r., kiedy to w galerii handlowej w Stalowej Woli doszło do tragicznego w skutkach ataku. Po siedmiu latach pobytu w zakładzie psychiatrycznym sprawca miał rozpocząć leczenie ambulatoryjne, jednak najnowsza decyzja sądu zmienia tę sytuację.

Przebieg postępowania

W sprawie Konrada K. zapadło kilka istotnych decyzji sądowych. Po ataku w 2017 r. prokuratura przedstawiła mu łącznie 18 zarzutów, w tym jeden zarzut zabójstwa i dziewięć usiłowania zabójstwa. Ze względu na opinię biegłych o niepoczytalności sprawcy, Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu w 2018 r. zdecydował o zastosowaniu środka zabezpieczającego w postaci leczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Po siedmiu latach, w grudniu 2024 r., Sąd Okręgowy w Zamościu uchylił ten środek zabezpieczający, kierując mężczyznę na nadzorowaną terapię ambulatoryjną.

reklama

Nowe dowody w sprawie

Sąd Apelacyjny w Lublinie przeprowadził dodatkowe postępowanie dowodowe.

Sąd apelacyjny uzupełnił postępowanie dowodowe w trybie pilnym, uzyskał informacje od podmiotów pozostających w otoczeniu Konrada K., to znaczy informacje od policji miejscowej, od kuratora, od placówki medycznej, psychiatrycznej, w której Konrad K. miał podjąć leczenie ambulatoryjne

- powiedziała nam wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Lublinie i jego rzecznik Barbara Du Château.

Kontrowersje wokół leczenia ambulatoryjnego

Mimo że siedmioletnia terapia przyniosła pozytywne efekty, sąd dostrzegł istotne zagrożenia w proponowanym leczeniu ambulatoryjnym.

reklama

To leczenie ambulatoryjne, które miałoby się odbywać w miejscu jego zamieszkania, a polegające na kontakcie z psychiatrą raz na dwa miesiące, i brak takiego realnego zabezpieczenia czy takiej pewności, że utrzymanie się remisji tej choroby, która jest uzależniona tylko i wyłącznie od systematycznego zażywania leków, będzie możliwe do takiej kontroli

- podkreśla w rozmowie z nami sędzia Du Château.

Rozbieżności w opiniach ekspertów

W toku postępowania ujawniono również istotne różnice w opiniach specjalistów.

reklama

Sąd miał jeszcze wątpliwości co do treści tej ostatniej opinii sądowo-psychiatrycznej, dostrzegł taką niespójność pomiędzy tą opinią a poprzednimi, które były wydawane przez innych biegłych

- zaznacza rzecznik sądu.

Przyszłość sprawcy

Wykonaniem postanowienia o powrocie do zamkniętego zakładu psychiatrycznego zajmie się Sąd Okręgowy w Zamościu. Decyzja Sądu Apelacyjnego w Lublinie jest ostateczna i zmienia wcześniejsze ustalenia o możliwości prowadzenia terapii ambulatoryjnej.

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo