Zaledwie we wtorek informowaliśmy o skutkach nawałnic, które przeszły głównie przez powiaty tarnobrzeski i dębicki. Podkarpaccy strażacy interweniowali wówczas ponad 180 razy. Intensywne opady deszczu i silny wiatr był powodem połamanych drzew i konarów, które nierzadko lądowały na budynkach oraz ulicach. Nie brakowało również gałęzi, które po spadnięciu na linie energetyczne wywołały awarię prądu. Z brakiem energii elektrycznej musieli sobie radzić choćby mieszkańcy Tarnobrzega, Mielca, Stalowej Woli, Sanoka, Krosna i Leska.
We wtorkowy wieczór nawałnica spowodowała także zerwanie dachów w gminie Grębów (pow. tarnobrzeski). W związku z przejściem frontu burzowego, strażacy Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej interweniowali tam prawie 70 razy. Większość interwencji dotyczyła właśnie dachów, które z budynków zerwał wiatr. Ponadto usuwano powalone drzewa, które lądowały na liniach energetycznych, ogrodzeniach i drogach.
W środowy poranek ulewa zaskoczyła z kolei mieszkańców Rzeszowa. W związku z intensywnym deszczem część ulic w stolicy Podkarpacia znalazła się pod wodą i była kompletnie nieprzejezdna. Wysoka woda utrzymywała się od godzin poranny na alei Piłsudskiego, a także ulicach Sportowej, Okulickiego i Niemierskiego. Droga pod wiaduktem na alei Wyzwolenia również została całkowicie zalana. Problemy z opadami pojawiły się również na osiedlu Projektant.
Po całym mieście jeżdżą aktualnie wozy strażackie, które interweniują w związku z kryzysową sytuacją po intensywnych opadach. Nie brakuje niestety również zalanych posesji i piwnic. Mieszkańcy własnymi siłami, a także dzięki pomocy służb próbują wypompowywać wodę ze swojego dobytku.
Blisko 100 razy interweniowali dzisiaj od rana podkarpaccy strażacy usuwając skutki gwałtownych opadów deszczu, które przeszły nad naszym regionem. Nasze działania polegały głównie na pompowaniu wody z zalanych piwnic, posesji i dróg i udrożnianiu przepustów drogowych. Najwięcej interwencji odnotowaliśmy w powiatach rzeszowskim i krośnieńskim. Na szczęście nikt nie został ranny
- przekazał brygadier Marcin Betleja, rzecznik Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Opanowywanie sytuacji w Rzeszowie potrwa jeszcze z pewnością wiele godzin. Niestety prognozy pogody nadal nie napawają optymizmem. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał już ostrzeżenie pierwszego stopnia dotyczące burz.
Najpoważniej sytuacja może wyglądać w Krośnie, a także powiatach krośnieńskim i jasielskim. Tam obowiązuje „czerwony” alert trzeciego stopnia, który będzie obowiązywał aż do czwartku do godziny 4:00 rano. Prognozowane są burze, którym miejscami będą towarzyszyć ulewne opady deszczu do 80 mm oraz porywy wiatru do 85 km/h. Ponadto lokalnie może się pojawić grad. W pozostałej części województwa podkarpackiego obowiązuje „żółte” ostrzeżenie pierwszego stopnia. Także w Rzeszowie prognozowane są więc burze, którym miejscami będą towarzyszyć silne opady deszczu od 20 mm do 35 mm oraz porywy wiatru do 75 km/h.
Komentarze (0)