Ponad 200 mieszkańców Podkarpacia ogłosiło upadłość konsumencką w drugiej połowie 2024 r. Łącznie zostawili oni 546 niespłaconych zobowiązań na kwotę 6,4 mln zł.
To część rekordowej fali bankructw w Polsce, spowodowanej m.in. wysoką inflacją i rosnącymi ratami kredytów.
Droga do bankructwa zaczyna się wcześniej
Prawie połowa osób, które ogłosiły upadłość w drugiej połowie 2024 r., była wpisana do KRD już dwa lata wcześniej. Wzrost inflacji i stóp procentowych sprawił, że wielu kredytobiorców nie radziło sobie ze spłatą zobowiązań.
Wśród wszystkich konsumentów, którzy ogłosili upadłość w drugiej połowie 2024 roku, prawie połowa była wpisana do KRD na dwa lata wcześniej. To oznacza, że te osoby już wtedy miały przeterminowane zobowiązania finansowe, których nie mogły spłacić. Ma to związek z występującą wówczas bardzo wysoką inflacją i wzrostem stóp procentowych, a tym samym kosztów rat kredytów
– wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu KRD.
Podkarpackie bankructwa w liczbach
Na Podkarpaciu upadłość konsumencka objęła 214 osób. Każdy z bankrutów miał średnio 2-3 niespłacone zobowiązania. Łącznie mieszkańcy regionu pozostawili 546 długów na kwotę 6,4 mln zł.
Rekordowa skala bankructw w kraju
W skali Polski tylko w drugiej połowie 2024 r. upadłość ogłosiło 10,3 tys. osób. W dniu ogłoszenia bankructwa 61 proc. z nich widniało w KRD. Łączna kwota ich zadłużenia to 256 mln zł.
Wśród bankrutów znalazło się też 2454 byłych przedsiębiorców, którzy po zamknięciu firm ogłosili upadłość konsumencką.
Rosnąca skala problemu
W drugiej połowie 2024 r. upadłość konsumencka na Podkarpaciu dotknęła głównie osoby, które już wcześniej miały problemy finansowe. Część bankrutów to byli przedsiębiorcy, którzy nie poradzili sobie z prowadzeniem firm. Dane KRD pokazują, że skala zjawiska rośnie zarówno w regionie, jak i w całym kraju.
Banki i instytucje czekają na spłatę
Największe kwoty – 240,6 mln zł – bankruci są winni instytucjom finansowym: bankom, SKOK-om oraz firmom ubezpieczeniowym i pożyczkowym. Administracja państwowa i samorządowa czeka na zwrot 10,6 mln zł, a firmy telekomunikacyjne – 2,2 mln zł. Około miliona złotych to zadłużenie wobec zakładów komunalnych, zarządców nieruchomości i spółdzielni.
Ogłoszenie upadłości konsumenckiej nie powoduje jednak, że wszystkie długi znikają. Na przykład trzeba spłacać zaległe alimenty. To, w jaki sposób będą regulowane zobowiązania, ustala sąd. Dlatego zanim sytuacja finansowa wymknie się spod kontroli, nie należy unikać kontaktów z firmą windykacyjną i przyjąć jej pomoc
– radzi Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Kto najczęściej wpada w spiralę długów
W skali kraju wśród bankrutów przeważają mężczyźni (54 proc.). Mają oni ponad 10 tys. zobowiązań na kwotę 150,7 mln zł. Najczęściej w tarapaty finansowe wpadają osoby w wieku 36-55 lat, mieszkające w miastach powyżej 300 tys. mieszkańców. Najwięcej dłużników pochodzi z województwa mazowieckiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.