37-letni Krzysztof G. mieszkał razem ze swoim starszym bratem Adamem (41 lat). Pierwszy z mężczyzn nie lubił alkoholu i bardzo go denerwowało, że Adam lubi "zaglądać do kieliszka". Jak informuje portal debica24.eu w feralny poniedziałek, 5 lipca, 41-latek wrócił do domu pijany. W prokuraturze Krzysztof G. jego brat musiał wypić sporo, gdyż miał problem z utrzymaniem się na nogach.
CZYTAJ TAKŻE:
Wtedy wszystko się zaczęło. Krzysztof G. odepchnął brata, a ten stracił równowagę, przewrócił się i uderzył głową o kamienie. Stracił przytomność, a 37-latek widząc, że stało się coś złego rozpoczął reanimację, wezwał także medyków. Akcja ratunkowa była prowadzona do przyjazdu karetki. Mimo tych wszystkich prób lekarz stwierdził zgon 41-latka. Podczas składania wyjaśnień w prokuraturze Krzysztof G. przyznał się do winy, ale powiedział, że nie zrobił tego celowo i żałuje tego co zrobił.
Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci brata, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Wszystko wskazuje na to, że będzie wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.