Zgłoszenie o zaginięciu 45-latka dotarło do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Nisku dotarło w sobotę przed godziną 23:00. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez rodzinę, mężczyzna zachowywał się niepokojąco, po czym wyszedł późnym wieczorem z miejsca zamieszkania, nie informując rodziny gdzie się udaje. Nie odbierał też telefonu, więc bliscy zdecydowali się zawiadomić policję.
W związku z tym, że zdrowie i życie mężczyzny mogło być zagrożone, powiadomieni o sprawie funkcjonariusze z Posterunku Policji w Krzeszowie szybko ruszyli do poszukiwań 45-latka.
Mundurowi szybko ustalili, że mężczyzna mógł pójść do pobliskiego lasu. Nocna pora oraz trudny teren poszukiwań utrudniały jeszcze silne opady deszczu. Mimo to, w niespełna godzinę od zgłoszenia, policjanci zauważyli w świetle latarek mężczyznę, który leżał przy drzewie
- przekazuje podkomisarz Katarzyna Pracało, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nisku.
Policjanci udzielili przemokniętemu i zziębniętemu mężczyźnie pomocy i zaopiekowali się nim do czasu przyjazdu karetki pogotowia. Następnie trafił on pod opiekę specjalistów.
Na szczęście ta historia miała szczęśliwe zakończenie, zarówno dzięki szybkiej reakcji rodziny, która w sytuacji kryzysowej od razu powiadomiła służby, ale też policjantom, którzy dzięki natychmiastowo podjętym działaniom i zaangażowaniu być może zapobiegli nieszczęściu
- dodała przedstawicielka niżańskiej policji.
Komentarze (0)