Na łamach prestiżowego czasopisma naukowego "Communications biology" ukazały się badania zagranicznych naukowców, którzy rekomendują amantadyne w leczeniu COVID-19. Tezę oparto na badaniach molekularnych na temat wpływu amantadyny na cząsteczkę koronawirusa SARS-CoV-2.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rzecznik Praw Pacjenta: "stosowanie amantadyny w leczeniu COVID-19 to eksperyment"! Jest petycja w obronie dr Włodzimierza Bodnara
Amantadyna leczy
Amantadyna znana jest w leczeniu przede wszystkim choroby Parkinsona.- Pilna potrzeba leczenia COVID-19 zainspirowała strategie ponownego użycia zatwierdzonych leków - czytamy w artykule. - Zasugerowano amantadynę, a badania komórkowe i kliniczne wykazały korzystne działanie tego leku - uważają naukowcy.
Naukowcy z Danii, Niemiec i Grecji wskazali, że amantadyna i heksametylenoamiloryd (HMA) skutecznie ograniczają aktywność kanału jonowego białka E z wirusa SARS-CoV-2 - wiroporyny występującej w otoczce koronawirusów. Działania takiego nie ma natomiast pochodna amantadyny - rymantadyna. Amantadyna blokuje aktywność nowo odkrytego kanału jonowego ORF10.
W skrócie - amantadyna działa na wirusa SARS CoV-2.
Badania zagranicznych naukowców przeprowadzono już rok temu. Opublikowano je dopiero teraz.
Włodzimierz Bodnar miał rację?
Jeszcze w połowie zeszłego roku, czyli kilka miesięcy po wybuchu epidemii koronawirusa w Polsce, pediatra i pulmonolog z Przemyśla, doktor Włodzimierz Bodnar, odważył się stosować wobec swoich pacjentów amantadynę. Działania przemyskiego lekarza nie wszystkim jednak się spodobały. Liczne grono środowiska medycznego krytykowało używanie tego leku w leczeniu COVID-19, z uwagi na niską skuteczność i liczne działania niepożądane.W grudniu zeszłego roku Ministerstwo Zdrowia wydało rozporządzenie, w którym ograniczyło mozliwość stosowania amantadyny w leczeniu COVID-19. Poza tym resort zdrowia dopuścił amantadynę do badań klinicznych nad skutecznością leczenia choroby COVID-19. Badania wciąż trwają.
Doktor Włodzimierz Bodnar nie zrezygnował ze stosowania amantadyny w leczeniu pacjentów zarażonych koronawirusem.
Komentarze (0)