reklama

Agencja Rezerw Strategicznych pyta wojewodów o zapotrzebowanie na chłodnie na zwłoki. Jakiej odpowiedzi udzieliła Ewa Leniart?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Agencja Rezerw Strategicznych pyta wojewodów o zapotrzebowanie na chłodnie na zwłoki. Jakiej odpowiedzi udzieliła Ewa Leniart?  - Zdjęcie główne

Czy czeka nas fala zgonów? | foto pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Strefa Covid-19 W połowie stycznia do urzędów wojewódzkich w całym kraju trafiły zapytania Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych o wskazanie zapotrzebowania na chłodnie na zwłoki. Pismo otrzymała także wojewoda podkarpacki Ewa Leniart. Jakiej odpowiedzi udzieliła?
reklama

Piąta fala koronawirusa to rekordowe liczby dziennych zakażeń. Wciąż, z powodu COVID-19, umiera średnio 300 osób na dobę. Niestety, jak wskazują eksperci, liczby te będą ciągle rosnąć. Jak szacuje MOCOS - MOdelling Coronavirus Spread - instyt badający rozwój epidemii w Polsce, w połowie lutego czekają nas dni nawet po ponad 100 tysięcy zakażeń dziennie. Umierać może blisko 700 osób. Na czarny scenariusz przygotowują się organizacje rządowe, które w ostatnich tygodniach pytały wojewodów o zapotrzebowanie na chłodnie na zwłoki. 

RARS pyta - wojewoda odpowiada

Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych (RARS) 17 stycznia  poinformowała drogą mailową wszystkie urzędy wojewódzkie, że wpływają do niej zapytania o możliwość udostępnienia chłodni na zwłoki. Stąd zaszła potrzeba sprawdzenia, jak wygląda sytuacja w każdym z województw. 

- Zapytanie miało charakter sondażowy na potrzeby ewentualnego uzupełniania zapotrzebowania składanego przez podmioty lecznicze - mówi Michał Mielniczuk, rzecznik prasowy wojewody podkarpackiego. 

Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, pytała zatem jednostki lecznicze w regionie, o zainteresowanie wypożyczeniem chłodni na zwłoki. 

- Na chwilę obecną podmioty lecznicze nie wnioskowały o udostępnienie przedmiotowego asortymentu. W związku z powyższym Wojewoda Podkarpacki nie złożył zapotrzebowania 

- przekazał Mielniczuk. 

Szpitalne chłodnie zapełnione. Kolejki do pogrzebów

Pomimo, że nie ma konieczności wypożyczania chłodni przez podkarpackie szpitale, liczba zgonów jest wciąż zatrważająca. Tylko w ostatnim tygodniu na Podkarpaciu zmarło prawie 300 osób zakażonych koronawirusem. Do tego dochodzą śmierci w wyniku innych okoliczności. 

Większość zmarłych trzymana jest w przyszpitalnych chłodniach. Stąd, najszybciej jak to możliwe, trafiają do domów pogrzebowych czy kaplic. 

Problemem, jak na razie, nie jest brak chłodni, lecz kolejki do pogrzebów. Na rzeszowskim cmentarzu komunalnym "Wilkowyje" na pochówek czeka się od 3 do nawet 7 dni. 

Kiedy liczba zgonów dramatycznie przyspieszy, może rzeczywiście pojawić się sytuacja z brakiem miejsc na ciała zmarłych. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama