reklama

Złota sztafeta mieszana z Polski z medalami! Zobacz zdjęcia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Nasza sztafeta mieszana 4x400 metrów odebrała złote medale. Co mają do powiedzenia zwycięzcy tej historycznej rywalizacji?
reklama

W finale sztafeta mieszana Polski 4x400 metrów w składzie: Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic, Kajetan Duszyński okazała się najlepsza. Osiągnęli czas 3:09,87 i przeszli do historii polskiej lekkiej atletyki. Srebro zdobyła kadra Dominikany (3:10,21), brąz trafił do biegaczy z USA (3:10,22). To pierwszy medal igrzysk dla Polski wywalczony w konkurencji biegowej od 1980 roku. Sztafeta pobiła również rekord Europy, rekord olimpijski oraz ustanowiła drugi wynik w historii konkurencji.

CZYTAJ TAKŻE:

Karol Zalewski (złoto w sztafecie mieszanej 4x400 m):

- Biegamy w drużynie, powstała nowa konkurencja, w której osiągnęliśmy sukces. Wiele tygodni wizualizowałem sobie ten bieg. Wszystko wyszło tak, jak miało być, oprócz ostatnich 50-ciu metrów, ale tu już wyszło zmęczenie. Mam sporo tytułów w óżncyh kategoriach wiekowych. Ale tytuł mistrza olimpijskiego mi się nie marzył. Myśleliśmy o wejściu do finału, później o brązowym medalu, a jesteśmy mistrzami olimpijskimi.

Natalia Kaczmarek (złoto w sztafecie mieszanej 4x400 m):

- Jesteśmy mistrzami, daliśmy z siebie wszystko, zostawiliśmy serce na bieżni. Dotrze to do nas za jakiś czas. To są takie emocje, że brak mi słów. Justyna o tym wie, że stresowałam się drugą zmianą, miałam jako rywalki mocne zawodniczki. Chyba spisałam się dobrze, dałam z siebie wszystko. Trzeba się z tego cieszyć. Myślę, że w moim domu teraz wszyscy płaczą i nie wiedzą, co mają zrobić. Cała rodzina mnie wspiera i jestem i wdzięczna.

CZYTAJ TAKŻE:

Justyna Święty-Ersetic (złoto w sztafecie mieszanej 4x400 m):

- Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że jestem zawzięta, walcząca. Jak sobie coś postanowię, to nie odpuszczę. Tego sukcesu nie byłoby, gdyby nie cały zespół, rezerwowi, trenerzy inne osoby. Myślę, że mój mąż, który płakał podczas mistrzostw Europy w Berlnie, robi to też dziś z całą moją rodziną. Podobno zorganizowali strefę kibica. Ale nie powiedzieliśmy tu ostatniego słowa, igrzyska dla nas się dopiero zaczynają. jestem w szoku, bo zawsze jakaś dziewczyna mnie mija, a tu udało się nikogo nie przepuścić. Walczyłam, czułam, że obok mnie biegnie Femke Bol. Oddałam pałeczkę przed nią, a to, co zrobił Kajtek to jest rewelacja.

Kajetan Duszyński (złoto w sztafecie mieszanej 4x400 m):

- Musiałem kilka razy udowadniać, że należy mi się miejsce w tej sztafecie. Zapracowałem na to. Jestem prostym synkiem ze Śląska i jestem z tego dumny. Ten bieg to dla mnie coś niesamowitego, podszedłem do niego na chłodno, wypełniłem założenia trenerów. Na ostatnich metrach w razie czego miałem jeszcze siły na odparcie ataku Amerykania, ale nie było to konieczne.

Źródło: PZLA

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama