Cała Polska nie tak dawno usłyszała o Róży Kozakowskiej, która z igrzysk paraolimpijskich w Tokio (2021 rok) przywiozła dwa medale: złoty w rzucie maczugą i srebrny w pchnięciu kulą. Teraz trwa zbiórka pieniędzy na jej własne mieszkanie, która ma być na Podkarpaciu, a dokładnie koło Mielca.
- Przez lata mieszkała w kontenerze bez prądu. Od małego dziecka katowana przez ojca do nieprzytomności, raniona siekierą, szykanowana, wyganiana na mróz. I do tego jeszcze od lat zmagająca się z postępującą neuroboreliozą stawowo-mózgową oraz endometriozą, która przysporzyła jej okropnego bólu i skazała na wózek. Mimo tego wszystkiego nigdy się nie poddała. Jej motto to "dopóki walczę, jestem zwycięzcą".
- zachęca do udziału w zbiórce pieniędzy dziennikarz sportowy Michał Pol.
- Wielokrotnie prosiłam Boga, by mnie zabrał z tego świata. Na szczęście miał wobec mnie inne plany. Poprzez sport utrzymał moją wolę życia. Dziś jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi, że zdołałam je wypełnić zdobywając ten złoty medal.
- tak radowała się Róza z medalu w Tokio.
TEN REPORTAŻ WYCISKA ŁZY:
Teraz Róża ma przed sobą kolejny cel: własny kąt dla siebie i mamy. Chce zamieszkać w okolicach Mielca na Podkarpaciu, naprzeciwko domu Rafała, który opiekuje się Różą od powrotu z igrzysk. W mieszkaniu przystosowanym do wózka, z szerszą łazienką, bez barier i progów.
- Moim wielkim marzeniem jest mieć prawdziwy dom. Dom dla mnie i dla mojej mamy, jakiego nigdy nie miałyśmy. Kiedyś nawet nie odważyłam się o nim marzyć. Ale po zdobyciu złotego i srebrnego medalu na ostatnich igrzyskach paraolimpijskich w Tokio moja sytuacja trochę się poprawiła. Zrobiło się o mnie głośno, a ja odzyskałam wiarę w ludzi i pragnienie żeby żyć. Choć suma potrzebna na kupno domu jest obłędna, zawsze powtarzam, że warto marzyć i walczyć o swoje marzenia. Ja jestem walczakiem, musze nim być inaczej już by mnie tu nie było. Postanowiłam przeznaczyć na dom wszystkie pieniążki z nagród za medal, niestety starczą on zaledwie na zaliczkę. Ale to mnie nie zniechęca. Wręcz przeciwnie, motywuję do walki. Bo, to najpiękniejsze z moich marzeń. Będę odkładać i zbierać. Mam czas do grudnia, mam ogromną nadzieję, że wspólnie z przyjaciółmi i Państwa pomocą, pięknem Waszych serc uda się by to marzenie się ziściło i rozkwitło pięknem barw ludzkich serc i mej radości!
- dodaje Róza.
Pieniądze możesz wpłacać tutaj:
Komentarze (0)