reklama

„Skończyła się w Rzeszowie era Tadeusza Ferenca”. Nasza rozmowa z wojewodą podkarpackim - Ewą Leniart

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: RB

„Skończyła się w Rzeszowie era Tadeusza Ferenca”. Nasza rozmowa z wojewodą podkarpackim - Ewą Leniart - Zdjęcie główne

foto RB

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Rzeszów W wywiadzie z wojewodą podkarpackim Ewą Leniart rozmawialiśmy o rezygnacji Tadeusza Ferenca z funkcji prezydenta Rzeszowa, namaszczeniu na jego zastępcę wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła oraz o przyszłym komisarzu i możliwej dacie przedterminowych wyborów.
reklama

Rafał Bolanowski: Natychmiastowa rezygnacja prezydenta oznacza dużo pracy dla wojewody?

Ewa Leniart: - Szczególnych obowiązków po stronie wojewody to nie rodzi. W momencie, kiedy uprawomocni się postanowienie komisarza wyborczego o wygaszeniu mandatu prezydenta, wówczas następuje wskazanie komisarza, którego zadaniem jest doprowadzenie do przyśpieszonych wyborów i też zarządzanie jednostką, tak aby mogła wykonywać bieżącą pracę. 


Co zaskoczyło panią bardziej: rezygnacja prezydenta czy jednocześnie namaszczenie zastępcy w osobie wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła?

- Dużo większy zaskoczeniem była sama rezygnacja prezydenta Ferenca, ale oczywiście stan jego zdrowia był mi znany. Byłam przeświadczona, że pan prezydent z urzędu nie zrezygnuje. Dopóki konferencja prasowa się nie odbyła, to nie wierzyłam, że to się stanie. 

Można powiedzieć, że prezydent Rzeszowa odszedł ze stanowiska niepokonany?

- Bez wątpienia wraz z jego rezygnacją skończyła się w Rzeszowie era Tadeusza Ferenca.

Jak ocenia Pani deklarację wiceministra odnośnie zachowania stanowisk pracowników Urzędu Miasta Rzeszowa oraz wystąpienia z partii - jest to wiążąca deklaracja czy chwyt wyborczy?

- Powiem, jak ja bym to zrobiła. Z zasady deklaruje to co mogę dotrzymać. Wydaje mi się, że ta deklaracja była przedwczesna, że na ten moment wiceminister nie może skutecznie takich deklaracji uczynić. Członkostwo w partii jest w gestii danej osoby. Jako że żyjemy w wolnym kraju, każdy może zrezygnować z członkostwa w partii. 

Poseł Paweł Kowal również zadeklarował, że jeżeli wystartuje w wyborach, to także zrzeknie się członkostwa w Koalicji Obywatelskiej.

- To już zaczyna być coraz bardziej ciekawe. Pojawia się pytanie, czy taki bezpartyjny kandydat, który do momentu kandydowania był partyjny, jest rzeczywiście bezpartyjny, ale to ocenią wyborcy. 

Jakie inwestycje/działania ustępującego prezydenta były najlepsze?

- Na pewno Tadeusz Ferenc przejdzie do historii jako osoba, która dokonała znaczącego powiększenia powierzchni miasta Rzeszowa. Nie można się zgodzić z metodami, jakimi ten proces powiększania był prowadzony, dlatego, że rokrocznie rozpoczynał się ten sam proces, który dotyczył praktycznie każdej gminy sąsiadującej z Rzeszowem. Nie byłam w stanie przewidzieć, o jakie sołectwo będzie chodzić w następnym roku. Nie było jasnego przesłania i strategii rozwoju miasta w tym zakresie. To powodowało dużo negatywnych emocji. 

Który kierunek by Pani wskazała?

- Można rozmawiać o dwóch kierunkach. O kierunku północnym, gdzie jest lotnisko. I jest ten kierunek, który został zapoczątkowany przez Tadeusza Ferenca, czyli Krasne. Po pierwsze zapytałabym samych mieszkańców i to zarówno miasta jak i gminy. Warto powalczyć o bonus 100 mln zł, które mogłyby być zainwestowane w tereny przyłączone, aby nadać im ten rytm urbanizacyjny właściwy dla miasta. 

Czy dałoby się Rzeszów poprowadzić przez ostatnie lata w lepszy sposób?

- Na pewno tak. Wiele udało się zrealizować. Rzeszów zyskał status dużego miasta wojewódzkiego. Jesteśmy na styku ciągów komunikacyjnych północ-południe i wschód-zachód Europy, czyli mamy rewelacyjne położenie. To są te elementy, które determinują rozwój każdego miasta i na pewno Rzeszów ma jeszcze dużo do osiągnięcia. Co do sposobu i stylu zarządzania, ja jestem zupełnie inną osobą, nastawioną na dialog i szukanie dobrych rozwiązań, i jeśli jest podpowiedź nawet osoby niemyślącej tak jak ja, ale posiadającej trafne spostrzeżenia, to potrafię wziąć te sugestie pod uwagę. 

Czy w rzeszowskich kręgach Prawa i Sprawiedliwości odbyły się rozmowy na temat wyborów?

- Na ostatnim zarządzie okręgu pojawiła się kwestia dotycząca kandydata na prezydenta miasta Rzeszowa, który zostałby zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość i jest jednoznaczne stanowisko, że taki kandydat powinien w Rzeszowie być. 

W ostatnich wyborach parlamentarnych miała pani najwięcej głosów w okręgu Rzeszowa – 8,8 tys. Więcej od posła Wiesława Buża, Grzegorza Brauna i Marcina Warchoła. Czy ten wynik nie stanowi zachęty do kandydowania na stanowisko prezydenta Rzeszowa?

- Traktuje to jako bardzo istotny czynnik przy rozważaniu różnych ewentualności. To jest decyzja, która ma wpływ na moje życie osobiste, dlatego ten czas potrzebny na podjęcie decyzji jest ważny. Zobaczymy. Myślę, że w ciągu najbliższego czasu, jak będą już się dokonywać kwestie związane ze startem kampanii, to też przyjdzie właściwy moment na moją decyzję.

Jakie czynniki odebrały kluczową rolę w rekomendacji na komisarza Rzeszowa Marka Bajdaka, dyrektora wydziału inwestycji w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim?

- Rozmawiałam z przedstawicieli bardzo różnych środowisk. Wydawało się dość oczywiste, że postawienie na komisarza związanego z polityką jednocześnie kandydującego na stanowisko prezydenta nie będzie dobrym rozwiązaniem dlatego, że mówimy o funkcjonowaniu przez trzy miesiące 200 tys. miasta. Aby nie nastąpił paraliż, wynikający z uwikłania komisarza w bieżące sprawy polityczne, rozwiązanie z komisarzem-urzędnikiem jest najlepsze. Gra polityczna musi się toczyć obok.

Czy pandemia i rosnąca liczba zakażeń wpłynie na termin wyborów w Rzeszowie?

- Jest to taki moment, kiedy ilość zachorowań wzrasta. Przejawia się to wzrostem obłożenia łóżek w szpitalach i pewne symptomy wskazują na podobny rozwój epidemii w naszym regionie jak w drugiej połowie października ubiegłego roku, kiedy mieliśmy do czynienia z kolejną falą. 

Czyli majowy termin jest nieosiągalny?

- Nie powiedziałabym tego na tym etapie. Wierze, że kolejna fala nas nie dotknie. Zakładam, że te wybory odbędą się w terminie majowym. Myślę, że marzec pokaże, jak to będzie wyglądało. Jest to duża niewiadoma. Gdy będę miała sposobność wręczenia komisarzowi aktu powołania, to jednym ze zobowiązań w stosunku do niego będzie zachowanie ustawowych terminów przyśpieszonych wyborów w Rzeszowie. Nie do końca jednak zależy to ode mnie i przyszłego komisarza. 

Rozmawiał Rafał Bolanowski (rafal.bolanowski@korso.pl)


reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama