To jest najpoważniejszy kryzys sanitarny na Podkarpaciu od pandemii koronawirusa. Każdy kolejny dzień przynosi nowe informacje zakażonych bakterią Legionella pneumophila, a także o zmarłych.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Rzeszowie przekazała nowe, niepokojące wieści. 25 sierpnia mowa już o 113 pacjentach, którzy w związku z tą chorobą znaleźli się w szpitalach w Rzeszowie, powiecie rzeszowskim, Dębicy, Przemyślu, Kolbuszowej, Łańcucie oraz Sędziszowie Małopolskim.
Gdzie są chorzy?
Aż 78 osób to mieszkańcy Rzeszowa. Chorujący na legionellozę mieszkają w powiatach: rzeszowskim (23 osoby), dębickim (3 osoby), ropczycko-sędziszowskim (3 osoby), łańcuckim (2 osoby), przeworskim (1 osoba), niżańskim (1 osoba), przemyskim (1 osoba) oraz stalowowolskim (1 osoba).Sanepid zaktualizował tragiczne dane dotyczące osób zmarłych chorujących na legionellozę. Do pięciu pacjentów, którzy odeszli w poprzednich dniach, dzisiaj dołączyło kolejnych dwóch. Tym samym ofiarami bakterii Legionella w Rzeszowie jest już siedem osób. Zgony dotyczą 4 mężczyzn i 3 kobiet w wieku od 63 do 95 lat. Sześć z nich było mieszkańcami miasta Rzeszowa, a jedna powiatu rzeszowskiego. Jak podkreślali nam wcześniej także lekarze i rzecznicy rzeszowskich szpitali, wszystkie zmarłe osoby miały choroby współistniejące i w większości przypadków były na zaawansowanym etapie leczenia onkologicznego. A to właśnie osoby z obniżoną odpornością są najbardziej narażone na ciężki przebieg legionellozy.
Przy tak poważnym kryzysie sanitarnym dopiero w czwartek, 24 sierpnia, mieliśmy konferencję prasową i wyjaśnienia ze strony rzeszowskiego Urzędu Miasta.
Zakażenie
Skutkiem zakażenia bakterią Legionella często bywa groźne zapalenie płuc, a wśród objawów wyróżnia się: bardzo wysoką gorączkę, zaburzenia oddychania, zaburzenia świadomości, ból głowy, ból w klatce piersiowej, dreszcze i kaszel. Sama bakteria występuje zazwyczaj w ciepłej wodzie, a do zakażenia dochodzi najczęściej drogą inhalacyjną. Przedstawiciele sanepidu podkreślali, że choroba nie przenosi się poprzez wypicie skażonej wody, ani z człowieka na człowieka. Chorobę można wyleczyć, ale jest do tego potrzebna szybka diagnoza.- Zmarli to osoby mocno obciążone sytuacją zdrowotną, z przewlekłymi chorobami - szczególnie onkologicznymi - z obniżoną odpornością - wyjaśnia Główny Inspektor Sanitarny Krzysztof Saczka.
Zapytaliśmy, jak wygląda sytuacja na północy Podkarpacia. Od samorządu Tarnobrzega są zapewnienia, że nic takiego nam nie grozi, a sieć jest cały czas monitorowana.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.