Pracowity, chętny do pomocy... 26-letni Tomasz Dembowski ze Stalowej Woli jest lekarzem, który pracuje w Szpitalu Powiatowym w Bochni. Na wakacje wybrał się do Uzbekistanu i tam doszło do poważnego wypadku.
- 20 sierpnia, w niedzielę, podczas konnej wycieczki turystycznej w góry. Nieoczekiwanie spadł z konia, doznając urazu głowy! Został przewieziony do szpitala w mieście Kitab, ale opieka medyczna była tam na tragicznym poziomie. Prywatnie załatwiliśmy karetkę, która zawiozła Tomka do większego szpitala w Samarkandy. Tam niestety o wiele lepiej nie jest… Z Tomkiem jest koleżanka, również lekarka, która pojechała do niego, jak tylko dowiedziała się o wypadku! Na bieżąco monitoruje jego stan – nic więcej nie może zrobić. Z pierwszego szpitala nie dostali żadnych papierów, jakby go tam nigdy nie było! - czytamy na zrzutce pieniędzy dla 26-latka z Podkarpacia.
Tomek od upadku jest nieprzytomny, zaintubowany. Doznał rozległego urazu aksonalnego. Jego życie jest zagrożone i liczy się każda chwila. - Żeby uratować życie Tomka, musimy go jak najszybciej sprowadzić do Polski i rozpocząć leczenie! Jesteśmy w kontakcie z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, na dniach poznamy kosztorys takiego transportu. Ubezpieczyciel odmówił nam odszkodowania, za które moglibyśmy opłacić transport, argumentując to tym, że Tomek uprawiał "sport ekstremalny". Zorganizowana wycieczka konna, turystyczna, w grupie… Nie mamy czasu teraz na przepychanki z ubezpieczalnią, gdy toczy się walka o życie - dodają znajomi Tomka.
W ciągu siedmiu godzin od rozpoczęcia akcji zebrano ponad 600 tysięcy złotych, a taka suma pieniędzy pozwoli przetransportować do Tomka do Polski.
- To będzie dopiero początek. To właśnie tu zacznie się prawdziwa walka o życie Tomka, a potem dalsza, wielomiesięczna rehabilitacja po tragicznym wypadku. Niestety również bardzo kosztowna. Cała nadwyżka z tej zbiórki zostanie przeznaczona na dalsze leczenie i pomoc Tomaszowi w powrocie do zdrowia - dodają znajomi.
Komentarze (0)