Budowa zapory w Solinie rozpoczęła się w 1960 roku. Do jej powstania zużyto 820 tysięcy metrów sześciennych betonu, przeznaczając na jego wyprodukowanie 1,7 miliona ton kruszywa, oraz 200 tysięcy ton cementu. Zapora waży około 2 mln ton, objętość betonu wynosi 760 tys. metrów sześciennych, a koszt jej budowy wyniósł 1,5 mld zł. Na placu budowy pracowało dwa tysiące osób. 20 lipca 1968 roku rozpoczęła ona swoją pracę.
W latach 2000-2003 zmodernizowano zaporę. Zwiększono moc elektrowni ze 136 MW do 200 MW, Wymieniono wirniki turbin, wał turbiny, hydrauliczno-mechaniczno-elektryczny regulator na elektroniczny pamięciowo programowalny regulator cyfrowy, oraz zmodernizowano generatory, zespoły regulacyjne. W części elektrycznej zmodernizowano generatory TZ klasyczne i odwracalne. Wymieniono jeszcze wiele innych aparatur, układów oraz transformatorów, zmniejszono liczbę przecieków w zaporze.
Ta inwestycja zmieniła oblicze bieszczadzkiej ziemi. Nie oszczędzano domów, niszczono także kościoły, cerkwie oraz cmentarze. W Wołkowyi wysadzono kościół i zabytkową cerkiew. Podobnie było z sakralnymi budowlami w Chrewcie i Teleśnicy Sannej. Cmentarze we wsiach, które miały być zalane zostały ekshumowane, a zwłoki przenoszono w inne miejsca. Nie zrobiono jednak tego dokładnie. Na przykład w 1990 roku wędkarze łowiący ryby na cyplu w Polańczyku natrafili na zbutwiałe trumny. Ostatecznego zalania dokonano we wrześniu 1967 roku. W całości zalano wsie Solina (z przysiółkami), Teleśnica Sanna, Chrewt i Podleszczyny. W wielu miejscach nie wycięto jednak drzew. Przez wiele lat ich kikuty wynurzały się przy niższym stanie wody. O zalanych miejscach PRZECZYTASZ TUTAJ.
Katastroficzna wizja
W sieci dostępny jest filmik, w którym mówi się o przypuszczeniach "co stanie się w chwili, kiedy zapora w Solinie zostanie uszkodzona". - Jeśli runie, to 500 milionów metrów sześciennych wody ruszy z hukiem na południe korytem Sanu, fala wysokości 30 metrów zmiecie po drodze przybrzeżne wioski i zatopi Sanok. W siedem godzin dotrze do Przemyśla - słyszymy. To "czarna wizja", bo zapora jest obiektem strategicznym, który jest cały czas pod ścisłą opieką.
Z góry
Widok od środka, a z lotu ptaka... To zapewnia wieża widokowa nad Soliną oraz najnowocześniejsza kolej gondolowa w Polsce. Podróż gondolą rozpoczynamy na stacji Plasza, zlokalizowanej tuż przy deptaku w Solinie. Po przejechaniu 1,5-kilometrowej trasy, która zajmuje średnio 5 minut, docieramy wprost na Górę Jawor. Tam dla wszystkich turystów przygotowano wiele atrakcji, w tym wieżę widokową z której mamy możliwość zobaczenia zaporę, Jezioro Solińskie, Zalew Myczkowiecki, a także okoliczne miejscowości. Ponadto na wieży znajduje się przeszklony chodnik, czyli tak zwany skywalk.Zobaczcie zdjęcia z wnętrza zapory.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.