W środę pisaliśmy o nocnym locie śmigłowca Black Hawk z bazy w Mielcu, który nocą lądował przy przejściu granicznym w Korczowej. Tam po polskiej stronie granicy obok śmigłowca zatrzymał się czarny suv. Kilka osób wsiadło do maszyny, która po chwili wzbiła się w powietrze. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Śmigłowiec, kilkanaście minut później, wylądował na lądowisku Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego numer 2 w Rzeszowie. Transportowana była 48-letnia żołnierka amerykańskiej armii, która miała bóle brzucha. Medycy z rzeszowskiej szpitala podkreślają, że uraz nie nastąpił z przyczyn zewnętrznych.
Wiadomo, że kobieta trafiła na stół operacyjny. - Zabieg przebiegł bez powikłań i stan pacjentki jest stabilny - mówi Gazecie Wyborczej Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego numer 2 w Rzeszowie.