63-letnia kobieta zaginęła 28 grudnia. Około godz. 18 kobieta wyszła z domu i od tego czasu urwał się z nią kontakt. Od momentu zgłoszenia zaginięcia przez rodzinę, kobietę poszukiwali rzeszowscy policjanci.
- Policjanci sprawdzili miejscowe szpitale, noclegownie, miejsca gdzie zaginiona mogła trafić. Kilkukrotnie sprawdzili również brzegi i koryto Wisłoka. W piątek (5 lutego), kryminalni wspólnie ze strażakami ponowili poszukiwania. Sprawdzono koryto od mostu Lwowskiego w dół rzeki w kierunku granic powiatu.
- czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Tego samego dnia około godz. 13 w Czarnej (powiat łańcucki) na środku rzeki funkcjonariusze zauważyli ciało, które zaczepiło się o wystający z wody konar. Okazało się, że było to ciało kobiety.
8 lutego br. rodzina zaginionej potwierdziła jej tożsamość. Okoliczności śmierci kobiety ustalają teraz policjanci z komendy w Łańcucie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Łańcucie.
- Jest zaplanowana sekcja zwłok. Dopiero po niej będziemy wiedzieć więcej.
- wyjaśnia prok. Dariusz Sudak, zastępca prokuratora rejonowego w Łańcucie.
Do tematu powrócimy.
rafal.bolanowski@korso.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.