Na lotnisku w Sanoku odebrano meldunek. Potrzebne natychmiastowe wsparcie dla plutonu - jeden z oddziałów jest otoczony przez UPA. Liczyła się każda sekunda. Piloci biegli do samolotów. Były to maszyny typu Po2 (kukuruźnik).
Tymczasem obrońcom kończyła się amunicja. Coraz częściej słychać było szczęk zamka. Ostatni nabój zostawiali dla siebie. Kiedy umierała nadzieja na niebie pojawiło się ocalenie.
CZYTAJ TAKŻE:
Piloci zatoczyli krąg nad polem bitwy. Obrońcy w mig zrozumieli .Oznaczyli rakietnicą swoje pozycje. Odzew był natychmiastowy. Pierwsza wiązka granatów spadła wprost na stanowisko banderowskiego CKMu. (...) CZYTAJ DALEJ>>
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.