reklama

Inflacja dotarła również na cmentarze. W tym roku kupujemy na Wszystkich Świętych zdecydowanie mniej zniczy i kwiatów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Inflacja dotarła również na cmentarze. W tym roku kupujemy na Wszystkich Świętych zdecydowanie mniej zniczy i kwiatów - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
14
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Biznes i gospodarka Przed nami Wszystkich Świętych, co oznacza, że na cmentarzach zrobiło się tłoczno. Ludzie porządkują groby i szukają w miarę tanich zniczy oraz kwiatów. Tymczasem sprzedawcy przyznają, że ich też dopadła inflacja. – Jeżeli chcemy zarobić, nie możemy zejść z cen – mówią.
reklama

Od kilku dni na cmentarzach i przed nimi jest zdecydowanie większy ruch. Widać nie tylko ludzi sprzątający groby bliskich, ale również dodatkowe stragany, na których można kupić znicze, wkłady i kwiaty. 

Przygotowania do Wszystkich Świętych. Ludzi na cmentarzach nie brakuje, a jak idzie handel? 

W środę przypada dzień Wszystkich Świętych. W Polsce jest to bardzo ważne święto, podczas którego całe rodziny chodzą na cmentarze odwiedzić groby swoich bliskich. Zapalają na nich znicze, kładą kwiaty i wspominają tych, których nie ma już z nimi.

Zazwyczaj nie ograniczaliśmy się do jednej symbolicznej lampki. Zniczy braliśmy ze sobą na cmentarz kilkanaście, a zamiast jednego bukietu kwiatów, cały ich przekrój – róże w wazonie, chryzantemy i wrzosy w doniczkach. Wiele osób układało przy – lub na – grobie kolejną wiązankę, czy też stroik ze sztucznych kwiatów, a do tego świerk. 

Mimo że wielu krytykuje taką różnorodność na grobach, wciąż są tacy, którzy uważają, że taka jest tradycja i nie należy tego zmieniać. Czy tak będzie również w tym roku? Zdaniem sprzedawców, będzie skromniej. Wszystko przez ceny, które są wyższe niż w poprzednim roku. – To nie jest tak, że nagle tydzień przez 1 listopada podnosimy ceny. Znicze i wkłady zaczęły drożeć kilka miesięcy temu. Jeżeli ktoś jest regularnie na cmentarzu, to zdaje sobie z tego sprawę – tłumaczy nam pani Małgorzata, która ma kiosk przy jednym z cmentarzy, które odwiedziliśmy. 

Ile kosztują najtańsze znicze? Jak słyszymy, 5 złotych. Tyle trzeba zapłacić za szklaną lampkę. Najtańsze są plastikowe (ok. 2 złote), jednak wielu sprzedawców zrezygnowało z tego typu towaru. 

Jeżeli chodzi o górną granicę, to u pani Małgorzaty w kiosku jest to 100 złotych. Tyle trzeba zapłacić za duży znicz typu komin.

Wiem jednak, że w innych punktach może być jeszcze drożej

– mówi nasza rozmówczyni. Cena średniej wielkości znicza, w zależności od miejsca, w którym go kupujemy, to koszt od 8 do 15 złotych. Natomiast za wciąż bardzo popularne znicze zwane kulami z tzw. popękanego szkła musimy zapłacić ok. 50 złotych. Jak zachwala nam sprzedawczyni, taki znicz palić się będzie nawet 5 dni. 

Jeżeli chodzi o kolor zniczy, który najczęściej wybierają kupujący, to niezmiennie jest to biały. – Jeszcze kilka lat temu był to czerwony. Dziś kolorowe znicze najczęściej wybierają dzieci – słyszymy. 

Natomiast w przypadku wkładów ceny zaczynają się od złotówki. Musimy jednak wiedzieć, że te palić się będą zaledwie kilka godzin. Palący się kilka dni, dobrej jakości wkład to już wydatek od 5 złotych wzwyż. – Jeżeli chodzi o to, ile powinniśmy wydać na wkłady, to wszystko zależy od tego, jakie mamy znicze. Dziś na rynku mamy wielu producentów i nie ma czegoś takiego jak uniwersalny wkład. Może być za długi, za gruby, a czasem nawet za niski i wtedy również nie będzie chciał nam się  palić. Najlepiej przyjść z produktem, a my dobierzemy wkład, bo gama jest naprawdę szeroka, wielu moich stałych klientów tak robi – opowiada pani Małgorzata. 

Pani Anna, która również prowadzi mały, całoroczny sklep ze zniczami, przyznaje, że mimo iż ludzi na cmentarzu widać wielu, to dochody sprzedawców nie rosną, jak to się niektórym wydaje. – Pracujemy w trudnej branży. Po pierwsze przeciwko nam są markety, z którymi nigdy nie wygramy. Nie stać nas na robienie takich promocji, bo żaden producent nie da nam towaru w tak niskiej cenie. Po drugie konkurencja, która nam rośnie kilka dni przed 1 listopada. Ludzie myślą, że my kokosy zbijamy, a tymczasem, jak jest dobry rok, to pozwala nam przetrwać zimę, kiedy klientów jest zdecydowanie mniej – tłumaczy. 

Owszem jest drożej niż w poprzednim roku, ale to dlatego, że my też kupujemy drożej. Producenci tłumaczą, że nie dość, iż parafina poszła w górę, to jeszcze jest problem ze szkłem. I do tego transport, bo niektórzy dowożą nam towar. Jeżeli chcemy zarobić, nie możemy zejść z cen

– mówi w rozmowie z nami pani Anna.  

Kwiaty stanieją 1 listopada? Sprzedawcy: Nawet jeśli, to tylko symbolicznie

Kolejnym towarem, którego jest mnóstwo w kioskach i na stoiskach przy cmentarzach, są kwiaty. Dzień Wszystkich Świętych nierozłącznie kojarzy się z chryzantemami, zarówno ciętymi, jak i w doniczkach. Jeżeli chodzi o te pierwsze, to ceny zaczynają się od 8 złotych za sztukę. Jeżeli chodzi o kwiaty w doniczce, to ceny zaczynają się od 10 złotych. Tańszych kwiatów można szukać w popularnych dyskontach. 

Ludzie szukają białych kwiatów. Choć osoby, zatrzymujące się u nas z dziećmi albo osoby starsze decydują się czasem na kolor – żółty albo różowy. Niektórzy czekają do 1 listopada, twierdząc, że będzie taniej. Być może niektórzy "sezonowi" sprzedawcy tak zrobią, my obniżymy ceny być może o złotówkę, dwa złote. Inaczej sami będziemy stratni

–  tłumaczą sprzedawcy, z którymi rozmawialiśmy.

Pan Leszek dodaje, że w tym roku wiele osób wprost przyznaje, iż będzie skromniej – zamiast dwudziestu zniczy jeden duży i kilka małych. Ludzie przestali też wyrzucać te, które stały już na grobach. Myją je, wkładają dobrej jakości wkłady i dają drugie życie. Inni korzystają z coraz bardziej popularnych zniczodzielni. Jeżeli chodzi o wiązanki ze sztucznych kwiatów i stroiki, to najczęściej decydują się nie osoby, które rzadko odwiedzają bliskich.

U nas najtańsza opcja kosztuje 20 złotych – najtańsza i najmniejsza. Średniej wielkości wiązanka sztucznych kwiatów to koszt 50 złotych. Jeżeli ktoś wie, że następnym razem przyjedzie na cmentarz na Boże Narodzenie, to dobry wybór. Kwiaty nie zwiędną, jednak trzeba się liczyć z tym, że w tym okresie wzrasta aktywność cmentarnych hien. Niestety, kradzieże z grobów są nadal czymś powszechnym

– zauważa pan Leszek, sprzedawca. 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu korsokolbuszowskie.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama