reklama

Rządzący przekonywali, że to chochlik, a prezydent i tak podpisał "haracz od zbiórek". O co chodzi?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Rządzący przekonywali, że to chochlik,  a prezydent i tak podpisał "haracz od zbiórek". O co chodzi? - Zdjęcie główne

Rząd wycofał się z kontrowersyjnego zapisy, jednak prezydent podpisał ustawę | foto pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z Kraju Posłowie przyjęli ustawę deregulacyjną, w której znalazły się zapisy umożliwiające pobieranie podatków od zbiórek charytatywnych. Dokument został już podpisany przez prezydenta Andrzeja Dudę. W tym momencie stwierdzono, że to błąd i wprowadzono... nową ustawę. Co to wszystko oznacza dla prowadzących zbiórki i ich beneficjentów? Z pewnością zamieszanie.
reklama

Ustawa wprowadza zmiany do kilkunastu aktów prawnych. W regulacjach, które podpisał prezydent, jest mowa m.in. o wyższych kwotach wolnych od podatku od spadków i darowizn czy wyższych progach przychodowych dla firm bez rejestracji. Jednak jeden zapis wzbudził szczególną uwagę, protest i oburzenie. Mowa o "podatku o zrzutkach", z którego rządzący obiecywali się wycofać. Tymczasem znalazł się w przepisie o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych. 

Zbierają pieniądze, żeby ratować. Będą płacić od tego haracz? 

O co chodzi w "podatku od zrzutek" nazywany przez niektórych haraczem? Najprościej rzecz ujmując, obdarowani, którzy otrzymają darowizny od wielu obcych osób, na kwotę przekraczającą 54 180 zł, mieliby płacić podatek od spadków i darowizn. Ile? Nawet 20 procent zebranej kwoty. Zapis dotyczy osób, które zbierają pieniądze, np. na portalu zrzutka.pl. Nie miałoby wpływu to, na co zbierane są środki. Podatek w założeniu musieliby więc płacić zarówno organizację, które organizują prywatne zbiórki np. na ratowanie zwierząt, jak i rodzice, którzy zbierają środki na kosztowne leczenie dzieci. Nowelizacja ma zacząć obowiązywać 1 lipca tego roku.

Ustawa, która zawiera wskazany zapis, w Sejmie znalazła się pod koniec stycznia. PiS zapewniał wówczas, że to pomyłka, "że wkradł się chochlik", a premier wtórował, że projekt nie wejdzie w życie. Stało się jednak inaczej. Teraz rządzący po raz kolejny zapewniają, że doszło do pomyłki. 

Ustawa deregulacyjna w wielu obszarach wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Polaków, ale w jednym zakresie została źle napisana. Chcielibyśmy, żeby to inaczej wyglądało. Wkradł się chochlik, pomyłka. Przepraszam w imieniu mojego ugrupowania politycznego i jedyne, co można dobrego z tego wyciągnąć, to to, aby analizować w takich sprawach wszystkie "za" i "przeciw

– tłumaczył na antenie Polsat News poseł Piotr Kaleta. 

Rządzącym znowu przyszło się tłumaczyć z zapisu. Jak się okazuje, próbowano nawet wprowadzić korektę przepisów, jednak Senat odrzucił ustawę w całości, dlatego nie było takiej możliwości. Dlatego też postanowiono wprowadzić ustawę, która uwzględniłaby te poprawki. Mowa o  SLIM VAT 3, która również ma zacząć obowiązywać od 1 lipca. Z zawartych tam zapisów wynika, że nie będzie limitów kwoty wolnej dla darowizn od wielu darczyńców. Nie trzeba będzie więc sumować datków otrzymanych od różnych osób i martwić się koniecznością opłacenia podatku po przekroczeniu limitu. Ustawa została uchwalona przez Sejm w piątek 14 kwietnia.

Wyższe kwoty wolne od podatku oraz podniesiony próg dla przedsiębiorców. Poznaj szczegóły 

We wskazanej ustawie, podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę, znalazły się również inne regulacje, dotyczące m.in. wyższych kwot wolnych od podatku w przypadku otrzymania darowizny i spadku. Zostały one podzielone na trzy grupy. I tak w pierwszej, do której zaliczamy członków najbliższej rodziny – małżonka, dzieci i wnuków, rodziców i dziadków, rodzeństwo, pasierba, zięcia, synową, macochę, ojczyma i teściów, wzrośnie ona z 10 434 z do 36 120 zł. Druga grupa to dalsza rodzina, np. wujek. Tu kwota wzrośnie z 7878 zł do 27 090 zł. W trzeciej grupie znalazły się osoby niespokrewnione,  a limit został podniesiony z 5308 zł do 5733 zł. 

Kolejna zmiana dotyczy kwoty przychodów, do której możliwe jest prowadzenie tzw. działalności nieewidencjonowanej, czyli prowadzenia firmy bez wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. W tym przypadku próg został podniesiony  do wysokości 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu korsosanockie.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama