Tego jeszcze nie było. Co prawda do zdarzenia doszło w piątek, 8 listopada, ale opinia publiczna została poinformowana dopiero 12 listopada. Wszystko za sprawą ciekawego tłumaczenia przez kierowcę, który spowodował kraksę.
38-letni mieszkaniec z okolic Torunia prowadząc swoje subaru wpadł do rowu. Jak informują policjanci mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, jednak zaprzeczył, że spożywał jakikolwiek alkohol. Twierdził, że miał niedawno podaną w szpitalu kroplówkę ze sterydami. 38-latek został przewieziony do szpitala na pobranie krwi. Tam z kolei zmienił wersję, przyznał się policjantom, że spożywał alkohol, po wjechaniu do rowu. Policjanci z niżańskiej drogówki zatrzymali prawo jazdy kierowcy i odholowali jego pojazd na parking policyjny.