Do nietypowej kradzieży doszło w niedzielę, 17 listopada, ale dopiero 21 listopada wiemy nieco więcej o sprawie. Komentuje ją dla nas asp. Tomasz Drzał.
Co wiemy? Do zdarzenia doszło w mieszkaniu przy ulicy Św. Jana z Dukli. Zniknął m.in. telewizor i sprzęt RTV. Sprzętu nie było, ale zamiast tego policjanci pod łóżkiem znaleźli między innymi dowód osobisty. Czy należał do złodzieja?
- Wcześniej podawaliśmy wstępne ustalenia, które nam przekazano, ale czy odnalezione rzeczy miały związek z tym zdarzeniem i jakie wnioski będą wyciągnięte, to wszystko będzie wiadome w późniejszym etapie prowadzonego postępowania
- powiedział nam asp. Tomasz Drzał z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Nie ma na tym etapie pewności, czy między innymi znaleziony dowód osobisty ma jakiś związek z kradzieżą oraz inne zabezpieczone ślady.
- Nie zatrzymano nikogo w tej sprawie. Nikomu nie przedstawiono jeszcze zarzutów. Trwają czynności
- dodał funkcjonariusz KMP Rzeszów. Zaznaczył, że wszystko powinno się wyjaśnić w ciągu najbliższych kilku dni.
Poszkodowany zobaczył coś jeszcze – na ścianie napis „Mieszkanie jest moje, wielkie dzięki”. Wezwani policjanci pod łóżkiem znaleźli dowód osobisty prawdopodobnie sprawcy włamania. Najprawdopodobniej dowcipny rabuś, pisząc przesłanie do swojej ofiary, wspiął się na łóżko i wtedy z kieszeni wypadł mu dowód.
Co ciekawe, ołówek, którym pisał, policjanci znaleźli na klatce schodowej. Właścicielem dowodu był mężczyzna, który kilka dni wcześniej opuścił zakład karny w Uhercach Mineralnych. – Na razie nie został zatrzymany. Prowadzimy dochodzenie w sprawie tej niecodziennej kradzieży – mówi Tomasz Drzał z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.