W poniedziałek, 27 stycznia buscy policjanci otrzymali zawiadomienie od karetki pogotowia. Ratownicy medyczni twierdzili, że 32-letni mieszkaniec Buska-Zdrój miał potrzebować pomocy, ale jak się okazało, jak sam mówił - wezwał karetkę dla żartu.
Rzeczony żart wyjątkowo nie spodobał się ratownikom oraz policji. Funkcjonariusze wręczyli mężczyźnie wysoki mandat. Mimo to mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu, sprawa zatem wkrótce rozwiąże się w sądzie. Budzi to pewne wątpliwości, co do poczytalności buszczanina.
Czy trzeba tłumaczyć, że to co zrobił mieszkaniec Buska-Zdroju jest nieodpowiedzialne? Najwyraźniej tak - z powodu jego żartu, ktoś kto faktycznie potrzebował pomocy, mógł jej nie otrzymać.
- Zgodnie z art. 66 kodeksu wykroczeń "Kto chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia - podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych".
- informuje na swojej stronie Świętokrzyska Policja.