24.12:
Fakty są takie, że kierowcy ciężarówek, które stoją w Dover nie mają już szans na powrót do domów na święta. Dochodzi do takich absurdalnych sytuacji, że nie pozwolono im nawet przyjąć paczek z żywnością od Polaków mieszkających w okolicy!
Jak mówią specjaliści tutaj wcale nie chodzi o nowy szczep koronawirusa, ale o rozgrywki francusko-brytyjskie z Brexitem w tle. Na tym cierpią niestety polscy przewoźnicy.
23.12:
Przypomnijmy. W okolicach angielskiego Dover, gdzie znajduje się port promowy i wjazd do tunelu pod kanałem La Manche, utknęły tysiące ciężarówek - również z Polski.
Ostatecznie Brytyjczycy i Francuzi poinformowali we wtorkowy wieczór o osiągnięciu porozumienia ws. przywrócenia ruchu przez kanał La Manche: zgodnie z nim, Francja zezwala od północy na wjazd na swoje terytorium pod warunkiem okazania negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa, wykonanego nie wcześniej niż przed 72 godzinami.
Tylko co z tego, jak do tej pory nikt nie został poddany testom. Na portalach społecznościowych pojawia się coraz więcej filmów, pokazujących jak bardzo jest tam napięta sytuacja.
Premier Mateusz Morawiecki mówił w środę, że zarówno on, jak i odpowiedni ministrowie są w ciągłym kontakcie ze swoimi odpowiednikami w Wielkiej Brytanii. Ambasada Polska w Wielkiej Brytanii poinformowała, że "ruszyły testy dla kierowców na lotnisku Manston Airport. Wkrótce uruchomione zostaną punkty testowania w innych miejscach w Kent." Osoby z pozytywnym wynikiem będą zmuszone do pozostania w Anglii.
22.12:
Kilka tysięcy ciężarówek utknęło na południowym wybrzeżu Wielkiej Brytanii. Kierowcy nie mogą wrócić do Europy po wprowadzeniu przez Francję 48-godzinnego zakazu wjazdu dla podróżujących ze Zjednoczonego Królestwa. Z każdą chwilą maleją szanse na to, że kierowcy zdążą dotrzeć na święta do swoich domów. Władze Francji zamknęły granice dla osób podróżujących z Wielkiej Brytanii na wieść o nowym szczepie koronawirusa. Zakaz wjazdu dotyczy transportu osobowego i towarowego odbywającego się drogą morską, lotniczą, lądową i kolejową
W kolejce przed portem stoi już około 500 samochodów ciężarowych.
- Port zamknięty, nie możemy wrócić do rodziny na Święta, która czeka na nas w Polsce. Polacy w Anglii zorganizowali dla nas zbiórkę żywności, wody oraz najpotrzebniejszych rzeczy, ale nie zostali wpuszczeni na teren lotniska. Ochrona dowozi jedzenie i wodę, ale od rana nikt z nas nie mógł nic zjeść.
- pisze Michał, kierowca z jednej z podkarpackich firm transportowych. (...) CZYTAJ DALEJ - ZOBACZ VIDEO>>
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.