Dramatyczne nagranie z miejskiego monitoringu wstrząsnęło mieszkańcami Rzeszowa. Widać na nim moment potrącenia 14-letniej Darii na skrzyżowaniu ulic Rzecha i Załęskiej. Sprawa odbiła się szerokim echem, a 31 marca została poruszona w programie „Uwaga!” na antenie TVN. Reportaż ukazuje nie tylko przebieg zdarzenia, ale także szerszy problem bezpieczeństwa pieszych w mieście.
Reportaż "Uwaga!"
W reportażu szczegółowo przedstawiono całą sprawę, zwracając uwagę na szerszy problem bezpieczeństwa na drogach. Do wypadku doszło wczesnym rankiem, około godziny 6:00, na skrzyżowaniu wyposażonym w sygnalizację świetlną. Tego dnia jednak światła nie działały, co mogło przyczynić się do tragicznego zdarzenia
Zadzwonił do mnie telefon Darii, odezwał się tam bardzo miły głos policjanta, który powiedział, że córką uległa drobnemu potrąceniu
- mówi Dariusz Stec, tata 14-latki podczas reportażu "Uwaga!"
Dziennikarz prowadzący rozmowę z ojcem niedowierza - wypadek nie był bowiem zwykłym, lekkim potrąceniem. Jak relacjonuje Dariusz Stec, ojciec 14-letniej Darii, jego córka doznała poważnych obrażeń, w tym złamań kości i uszkodzenia kręgosłupa. Po wypadku spędziła dwa miesiące w szpitalu, przeszła już kilka operacji, a kolejne są wciąż przed nią.
Policja tłumaczy sprawę
Reporterzy skonsultowali się z Komendą Miejską Policją w Rzeszowie. Przypomnijmy, co w dniu wypaku, 18 grudnia 2023 roku, przekazała policja.
Kierowca volkswagena potrącił dziewczynkę, która przebiegała przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Została ona przewieziona do szpitala. Kierowca poruszał się ulicą Rzecha w kierunku ul. Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego. 39-latek był trzeźwy- przekazał nam w 2023 roku asp. Andrzej Stebnicki z KMP w Rzeszowie.
Policjnanci, pracujac na miejscu wypadku, widzieli pojazd, który stał na pasie ruchu. Widzieli dziecko, rozmawiali z osobami które zastali na miejscu zdarzenia. Na tej podstawie została sporządzona notatka. Być może jest to poprostu niefortunne sformułowanie
Reporterka w programie relacjonowała, że od samego początku rodzice 14-letniej Darii zwracali się z prośbą o zabezpieczenie nagrań z monitoringu. Jak twierdzili, policjanci mieli im odpowiadać, że nie ma dostępnych nagrań, sugerując, że kamery mogły nie działać w momencie zdarzenia.
Jest mi trudno ustosunkowywać się do tego co pani redaktor w tej chwili mówi. Nie byłam obecna przy tych rozmowach, nie wiem w jaki sposób policjnanci rozmawiali z rodzicami dziewczynki. Natomiast monitoring został zabezpieczony przez policjantów
- informuje w programie Magdalena Żuk.
Daria kochała jeździć konno
Daria uwielbiała jeździć konno, a pasja do tych zwierząt była jej wielkim marzeniem. Niestety, w wyniku wypadku jej marzenia legły w gruzach, a zamiłowanie do jeździectwa stało się trudne do realizacji.
Przjeżdzam przez nie (przejście na którym doszło do wypaku), czasem 2-3 razy dziennie. Ciagle widzę córkę na masce tego czarnego samochodu. Moja córkka jeździła konno. To byla jej pasja
- mówi w programie mama dziewczyni.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.