Proces ruszył za zamkniętymi drzwiami
W poniedziałek 31 marca rozpoczął się proces Ryszarda D., nauczyciela wychowania fizycznego i trenera lekkoatletyki z Sanoka. Mężczyzna został oskarżony o szereg poważnych przestępstw seksualnych wobec małoletnich. Z uwagi na dobro pokrzywdzonych i charakter zarzutów, sąd zdecydował o wyłączeniu jawności postępowania. To decyzja, która ma chronić dzieci, ale jednocześnie jeszcze bardziej pogłębia pytania o to, co przez lata działo się w sanockiej szkole.
Poważne zarzuty wobec pedagoga
Ryszard D. został tymczasowo aresztowany w marcu 2024 roku. Śledczy ujawnili, że nauczyciel miał zainstalować ukrytą kamerę w szatni sportowej, aby bez wiedzy uczennic rejestrować nagie ujęcia. Do tego dochodzi zarzut gwałtu na małoletniej poniżej 15. roku życia. Jak podaje prokuratura, działania te miały miejsce przez dłuższy czas, mimo że pierwsze zawiadomienie o niepokojącym zachowaniu trenera pojawiło się już w 2018 roku. Dlaczego system zawiódł? Jak to możliwe, że osoba pracująca z dziećmi i ciesząca się zaufaniem środowiska mogła działać przez tyle lat? Na te pytania ma odpowiedzieć trwający właśnie proces.Pełnomocnik pokrzywdzonych:
To była psycho-manipulacja, nie klasyczna przemoc
Jerzy Jurek, adwokat reprezentujący dwoje pokrzywdzonych, nie ma wątpliwości.
Na całe szczęście to nie jest zwykła sprawa zgwałcenia. To przykład działania opartego na długotrwałej psycho-manipulacji. Oskarżony niepostrzeżenie przesuwał granice, działał podstępnie. Dzieci i dorośli nie byli w stanie właściwie ocenić jego, z pozoru nieszkodliwych zachowań
– mówi Jurek.
Pełnomocnik wskazuje na duże znaczenie zmieniających się w ostatnich latach ocen społecznych zjawiska molestowania seksualnego.
– Nic nie wskazuje, aby te przestępstwa polegały na stereotypowym brutalnym ataku. To były bardziej liczne próby skracania dystansu, spoufalania się i budowania relacji, co w sprzyjających okolicznościach było wykorzystywane. Ta sprawa to nauka, jak ważna jest codzienna rozmowa rodziców z dziećmi o różnych sytuacjach jakie je spotykają i świadomość tzw. złego dotyku – czyli prewencja.
Brak reakcji szkoły – pytania bez odpowiedzi
Największe emocje wśród rodziców i mieszkańców Sanoka budzi fakt, że już w 2018, a potem w 2023 roku pojawiały się sygnały ostrzegawcze. Jednak reakcja ze strony służb oświatowych może być oceniana jako niewystarczająca. Adwokat zapowiada, że będzie dążył do wyjaśnienia, dlaczego pomimo wcześniejszych zgłoszeń, oskarżony przez długie miesiące, a nawet lata bez przeszkód pracował z dziećmi.To pytanie nie dotyczy tylko jednej szkoły. To pytanie o procedury, odwagę w reagowaniu i o realną ochronę dzieci przed przemocą, która nie zawsze przyjmuje oczywiste formy. Czy zmiany dotyczące przeciwdziałania przemocy z 2024 roku ochronią dzieci przed takimi sytuacjami?
Sprawa, która wykracza poza salę sądową
Proces Ryszarda D. to nie tylko sprawa karna – to moment przełomowy, który zmusza społeczność lokalną do refleksji. To także wezwanie do działania: do edukacji dzieci o tym, czym jest molestowanie, do rozmów w domach, szkołach i klubach sportowych.
– Wszyscy zastanówmy się, czy potrafilibyśmy zareagować tak jak jedna z matek, która stanowczo i konsekwentnie domagała się wyjaśnienia nabrzmiałych wątpliwości.
– podkreśla adwokat Jerzy Jurek.
W obliczu zarzutów tak poważnych, jak gwałt na dziecku i rejestrowanie nagich obrazów małoletnich, nikt nie może pozostać obojętny. To czas, by głośno mówić o granicach, które nie mogą być przekraczane. I o odpowiedzialności – nie tylko sprawcy, ale też tych, którzy mieli obowiązek chronić dzieci, a być może zawiedli.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.