Podkarpaccy leśnicy sadzili głównie jodły, buki i sosny, stosownie do siedliska. Ponadto posadzono również sporo dębów, których przybyło na leśnych uprawach prawie dwa miliony. RDLP w Krośnie koncentruje swoje działania przede wszystkim na drzewostanach na gruntach porolnych, gdzie zachodzi konieczność zmiany składu gatunkowego i dopasowania go do siedliska oraz w miejscach trudnych, silnie zachwaszczających.
Do działań leśników dołączyli pszczelarze z powiatu krośnieńskiego, którzy w okolicach swoich pasiek posadzili aż 450 lip i czereśni ptasich podarowanych przez Nadleśnictwo Baligród.
- Co roku w ramach wspólnej akcji sadzimy drzewa i krzewy miododajne, tym razem, z uwagi na uwarunkowania sanitarne, robiliśmy to indywidualnie.
- mówi Marek Barzyk, prezes Krośnieńskiego Koła Pszczelarzy.
Jak podaje RDLP w Krośnie - baza szkółkarska nadleśnictw na terenie Podkarpacia jest bardzo zróżnicowana. Szkółki prowadzone w 20 nadleśnictwach hodują aż 30 mln sadzonek. Są to przeróżne drzewka z różnych gatunków i w różnym wieku. Posłużą one do odnawiania lasów na terenie RDLP w Krośnie. Największą produkcją poszczycić może się Szkółka Kontenerowa Nadleśnictwa Oleszyce w Kolonii (powiat lubaczowski). Tam, produkowane jest rocznie ok. 3,5 mln sadzonek, w tym ok. 2,5 mln młodych drzewek z zakrytym systemem korzeniowym, na potrzeby odnowienia powierzchni trudnych dla innych nadleśnictw.
- Odnawianie lasu w drodze sadzenia stosujemy tylko tam, gdzie natura nie potrafi go odtworzyć sama.
- wyjaśnia Marek Marecki, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej RDLP w Krośnie.
- W tym roku przewidzieliśmy odnowienie prawie 300 hektarów w sposób naturalny, wykorzystując zbieg lat nasiennych i dojrzałości fizjologicznej drzewostanów. Miliony siewek wschodzących z nasion z ubiegłorocznego urodzaju dają nam gwarancję zdrowego młodnika w przyszłości. Pozostaje oczywiście kwestia umiejętnej jego pielęgnacji. Przy odnawianiu metodą sadzenia koszty są dużo wyższe, a dodatkowo istnieje jeszcze ryzyko hodowlane związane z warunkami atmosferycznymi.
- dodaje.
- Normy sadzenia są zróżnicowane w zależności od gatunku. Przykładowo do zalesienia hektara lasu potrzeba 6-8 tys. sadzonek buka lub jodły, gdy olchy lub brzozy wystarczy 4-6 tysięcy, a świerka 3-5 tys.. Najbardziej "ekonomiczny" w tym względzie jest modrzew, którego norma sadzenia wynosi 1,5 do 2 tysięcy sadzonek na hektar. Ciepła i słoneczna pogoda sprzyjała pracy w terenie, jednak powodowała też przesuszanie gleby, stąd leśnicy musieli się spieszyć z sadzeniem, które w tym roku zakończy się wyjątkowo szybko.
- przekazuje RDLP w Krośnie.