Jak podaje dziennik, duże działania policji były zaplanowane na 25 października, czyli w pierwszą niedziele po upublicznieniu wyroku Trybunały Konstytucyjnego, który 22 października br. orzekł niekonstytucyjność art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.
CZYTAJ TAKŻE:
Co słychać w województwie podkarpackim?
„Na ostro”
Jarosław Kaczyński, wicepremier ds. bezpieczeństwa, któremu podlegają MSWiA, MON i resort sprawiedliwości chciał, zdaniem źródeł „Gazety Wyborczej”, aby policja w błyskawicznym tempie zakończyła protesty. Demonstracje w całym kraju miały być uznane za nielegalne, a podejście policji powinno być stanowcze, „czyli na ostro” – jak donosi jedno ze źródeł dziennika.
– Kaczyński przeżywa szok kulturowy, siedzi w Alejach i słucha podszeptów Brudzińskiego czy Terleckiego. No jest w PiS stado wariatów, którzy chcieliby armatek wodnych na protestujących.
- wyjaśniał jeden z rozmówców „Wyborczej”.
Szef policja miał zignorować „prośbę” wicepremiera. W niedzielę rano komendanci wojewódzcy usłyszeli, że mają działać w "sposób wyważony i ostrożny", aby nie wywołać niepotrzebnej eskalacji napięć. Właśnie ta decyzja – zdaniem „Gazety Wyborczej” – przeważyła szalę i generał Szymczyk najprawdopodobniej po Święcie Niepodległości ma zrezygnować z pełnionej funkcji.
CZYTAJ TAKŻE:
Wykładowca stracił prace za niecenzuralne komentarze wobec uczestniczek strajku kobiet
Kto za Szymczyka?
Już 29 listopada portal „Onet.pl” podawał nieoficjalne informacje o naciskach politycznych na policjantów (z szefem policji włącznie). Funkcjonariusze mieli być namawiani do stanowczych działań. Nie ma co ukrywać, że w ostatnim czasie polska policja ma ręce pełne roboty na ulicach, a braki kadrowe i rozkazy, by policjanci strzegli kościołów oraz biur i domów polityków PiS powoduje, że sytuacja staje się coraz mniej wyważona i coraz bardziej nerwowa.
Według doniesień dziennika, na zastępców Jarosława Szymczyka typuje się nadinsp. Pawła Dobrodzieja, szefa stołecznej policji oraz nadinsp. Andrzeja Łapińskiego, komendanta wojewódzkiego w Gdańsku.
- Dobrodziej odpowiadał m.in. za działania policji w czasie majowych protestów przedsiębiorców. Z kolei Łapiński lubi pokazywać się w otoczeniu polityków PiS.
- czytamy w „Wyborczej”.
Wszystkie pojawiające się informacje wskazują na to, że nowy szef policji ma rozprawić się „na ostro” z protestującymi.
rafal.bolanowski@korso.pl