reklama

"Ambasador Podkarpacia" na urodzinach u Mazurka obok Suskiego czy Dworczyka. Jak się tłumaczy?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: facebook.com/Poncyljusz

"Ambasador Podkarpacia" na urodzinach u Mazurka obok Suskiego czy Dworczyka. Jak się tłumaczy? - Zdjęcie główne

foto facebook.com/Poncyljusz

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Przed tygodniem, znany dziennikarz RMF, świętował swoje pięćdziesiąte urodziny. Robert Mazurek wyprawił przyjęcie w jednym z warszawskich lokali. To, co ujawnił Fakt, zszokowało wszystkich. Ramię w ramię wspólnie bawili się politycy Koalicji Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości i inni. Wśród nich był Paweł Poncyljusz, podkarpacki poseł opozycji.
reklama

Do tej pory, przynajmniej wśród kamer, na próżno było szukać wspólnych, sympatycznych rozmów pomiędzy politykami koalicji i opozycji. Przeważnie widzimy ich stających do siebie okoniem. Tymczasem na urodzinowej imprezie razem bawili się wspólnie m.in. Borys Budka, Tomasz Siemoniak czy Paweł Poncyljusz - z Koalicji Obywatelskiej; Marek Suski i Michał Dworczyk - z Prawa i Sprawiedliwości. Nie zabrakło Pawła Kukiza oraz znanego kabareciarza Marcina Górskiego. Jak tłumaczy się podkarpacki poseł?

Paweł Poncyljusz, określany przez siebie jako "Ambasador Podkarpacia" był gościem czwartkowej "Rozmowy Poranka" w Polskim Radiu 24, gdzie tłumaczył powody swojej obecności na urodzinowej imprezie u Roberta Mazurka. 

- Nie poszedłem tam spotkać się z Michałem Dworczykiem, ale świętować 50. urodziny Roberta Mazurka, którego znam ponad 20 lat. Dłużej znam Dworczyka, ale nie miałem przyjemności fraternizowania się z różnymi politykami, gośćmi audycji Mazurka na przestrzeni lat. Bardziej chodziło o wyrażenie szacunku wobec jubilata

- powiedział Poncyljusz w Polskim Radiu 24.

Zdaniem posła z Michałem Dworczykiem rozmawiał on o pandemii.

- Jedyna rzecz, o której rozmawialiśmy, to pandemia i szczepienia. Tydzień wcześniej była beatyfikacja kardynała Stefana Wyszyńskiego. Po uroczystości też był obiad, na którym było wielu prominentnych polityków PiS i kilku polityków KO

- tłumaczył poseł. 

Trzeba przyznać, że porównywanie uroczystego obiadu władz państwowych i kościelnych, po ważnym dla Polaków wydarzeniu, do imprezy urodzinowej, jest trochę nie na miejscu

Paweł Poncyliusz, jak mówił podczas czwartkowego wywiadu w Polskim Radiu 24, rozumie jednak oburzenie wyborców.

- Rozumiane jest to tak, że poszliśmy i śmialiśmy się z wyborców, bo rozmawialiśmy prawie jak przyjaciele. Przyjaźnie w polityce nie mają dziś znaczenia. Zawsze na spotkaniach z politykami PiS jestem wobec nich wręcz za ostry. To nie jest tak, że poza kamerami i mikrofonami pijemy sobie z dzióbków.

- argumentował.

Podczas urodzinowej imprezy Mazurka, w tym samym czasie w sejmie, trwało sprawozdanie szefa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia między innymi o wyborach kopertowych. Sala plenarna parlamentu była prawie pusta. 

- Posłowie co tydzień spotykają się w pendolino, gdy wracają do swoich domów. Rozumiem kontekst, że akurat w tym czasie odbywało się posiedzenie Sejmu.

- przyznał Poncyljusz.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama