reklama

Na Podkarpaciu maseczka to rzadkość, a ilość zakażeń wzrasta. Jak mamy pokonać pandemię koronawirusa? [SYGNAŁY CZYTELNIKÓW]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Na Podkarpaciu maseczka to rzadkość, a ilość zakażeń wzrasta. Jak mamy pokonać pandemię koronawirusa? [SYGNAŁY CZYTELNIKÓW] - Zdjęcie główne

Pomimo licznych kontroli policji, mieszkańcy Podkarpacia nie używają maseczek! | foto pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Strefa Covid-19 Czwarta fala koronawirusa rozpędza się niemiłosiernie. Tylko w piątek, 29 października, w kraju potwierdzono ponad 9 tysięcy nowych zakażeń. Liczby przerażają, a mieszkańcy Podkarpacia, jak gdyby nigdy nic, maseczek ochronnych używają sporadycznie.
reklama

Mieszkańcy Podkarpacia lekceważą obostrzenia i restrykcje!

Wirus wcale nie śpi. Jego skala, z tygodnia na tydzień, jest dramatyczna. Przybywa osób zakażonych, odnotowuje się kolejne zgony. Sytuacja jest bezprecedensowa. Jak wskazują epidemiolodzy i medycy, epidemii COVID-19 nie zatrzymamy, jeśli będziemy lekceważyć podstawowe zasady ochrony, w tym nakazu używania maseczek. 

Tym bardziej trudno zrozumieć nieodpowiedzialność mieszkańców Podkarpacia. Ust i nosa w miejscach, gdzie obowiązuje nakaz noszenia maseczek ochronnych, nie zakrywa co druga, trzecia osoba - wynika z naszych obserwacji. O maseczce nie pamięta się w kościołach, w sklepach czy w autobusach.

- Ja wiem, że my trochę przez okres wakacji się odzwyczailiśmy, bo więcej przebywaliśmy na dworze, a liczba zakażeń była mała, ale teraz sytuacja jest inna - mówił w środę Adam Niedzielski, minister zdrowia.

Zdaniem Niedzielskiego policja i służby sanitarne zostały zobligowane do częstszych kontroli obowiązku zakrywania ust i nosa i "nie ma tu już mowy o pouczeniach, lecz mandatach". Za nieprzestrzeganie obowiązku używania maseczek grozi nawet 500 złotych mandatu. 

Jedni się boją koronawirusa, drudzy wątpią w epidemię

Do redakcji Korso24.pl regularnie wpływają sygnały czytelników dokumentujące lekceważenie obowiązku używania maseczek.

- Może nie wszyscy wierzą w epidemię, może wydaje się im, że są nietykalni, ale co szkodzi założyć maseczkę, mając na względzie bezpieczeństwo tych, którzy myślą racjonalnie?

- pyta pan Sebastian, czytelnik z Rzeszowa. 

Na dowód tego czytelnik przesłał dwa zdjęcia, dokumentujące podróż autobusem komunikacji miejskiej w Rzeszowie. 

fot. Sebastian/czytelnik

Innego maila przesłała do nas Pani Bernadeta, pracownica jednego z rzeszowskich hipermarketów. Jak wskazuje nasza czytelniczka, w takich sklepach maseczki to naprawdę rzadkość.

- Dużo ludzi młodych nie nosi maseczek, wśród nich także i dzieci. Nawet będąc na zakupach z rodzicami, próżno zauważyć dobry przykład z ich strony, bowiem sami ich nie używają. Ochrona, z tego co zauważyłam, zwraca uwagę klientom bez maseczek, ale nie może nikomu zabronić wejścia do sklepu 

- wskazuje pani Bernadeta. 

- Boję się, nie będę ukrywać. Już raz, dokładnie w listopadzie, rok temu, chorowałam na covid i nie chcę powtórki - dodaje czytelniczka. 

Nauczycielka z Rzeszowa: gdy zwracam uwagę na maseczki, uczniowie śmieją mi się w twarz

Z problemem bezpieczeństwa w podkarpackich szkołach zmagają się wszyscy dyrektorzy placówek w regionie.

- Jeszcze ci młodsi uczniowie, powiedzmy do klasy 4 - 6, stosują się do naszych zaleceń i noszą maseczki, reszta ma już z tym "problemy" - wskazuje nasza rozmówczyni, dyrektorka jednej ze szkół podstawowych pod Rzeszowem, pragnąca zachować anonimowość. - Klasy 7 i 8 potrafią już narzekać, że maseczki szkodzą, "ciężko się im oddycha" - dodaje. 

O wiele trudniej radzą nauczyciele szkół ponadpodstawowych. Rozmawiamy z panią Agnieszką, nauczycielką z rzeszowskiego liceum. 

- Dlaczego rodzice nie pilnują i nie edukują swoich dzieci, żeby dbali o innych i choćby maseczki nosili? Ja zakładam, nawet jak bliżej do uczniów w czasie lekcji podchodzę.  Dużo uczniów kaszle, ma katar, kicha i są w szkole. Niestety, rodzice chore dzieci puszczają do szkoły

- mówi Pani Agnieszka. 

- Dyrekcja codziennie, kilka razy, apeluje przez system głosowy oraz osobiście, chodząc od klasy do klasy, o konieczności używania maseczek. I co? Uczniowie śmieją mi się w twarz, kiedy zwracam im uwagę - dodaje nauczycielka. 

fot. Sebastian/czytelnik

Na refleksję może być za późno!

Szpitalne oddziały zakaźne na Podkarpaciu zapełniają się w mgnieniu oka. Jak wskazują lekarze z całej Polski, głównymi hospitalizowanymi, są osoby niezaszczepione, często wyrażające wątpliwość co do istnienia samego wirusa.

Rozmawialiśmy z lekarzem z oddziału chorób zakaźnych w szpitalu w Łańcucie, w którym 3/4 pacjentów stanowią osoby niezaszczepione.

- Dziś mamy ich minimum 3/4 wszystkich zakażonych pacjentów - mówiła nam lekarz Agata Ruszała, specjalista chorób zakaźnych, ze szpitala zakaźnego w Łańcucie. Zdaniem doktor osoby zaszczepione chorują zdecydowanie lżej, a ich hospitalizacja jest wymagana ze względu na inne, poważne choroby współistniejące.

- Bardzo często słyszymy, że pacjenci żałują braku podjęcia szczepień przeciwko COVID-19. Wskazują, że "postąpili niemądrze", ubolewają, że odbiło się to na ich zdrowiu. Deklarują, że po wyjściu z placówki nie tylko się zaszczepią, ale do przyjęcia szczepionki, zachęcać będą kogo się da, w szczególności rodzinę, znajomych

- opowiada lekarz Ruszała. 

Tymczasem, jak pokazują analizy ekspertów, ograniczenie transmisji wirusa może nastąpić poprzez prawidłowe stosowanie maseczki na ustach i nosie.

grafika: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Jak pokazują badania przeprowadzone przez Radę Medyczną przy premierz,e ryzyko zakażenia u osób, które prawidłowo używają maseczek i stosują minimum 1,5 metra dystansu, jest znikome, prawie niemożliwe. W przypadku, kiedy w naszym otoczeniu są osoby bez maseczek, a my taką posiadamy, zakażenie jest szacowane na poziomie 30 procent  - to dużo. 

Policja nie ma litości, kara za brak maseczek

- Jestem w ciągłym kontakcie z policją, ze służbami sanepidu. Zostały wydane wytyczne dotyczące egzekwowania tych obostrzeń, które w tej chwili funkcjonują - mówił minister zdrowia Adam Niedzielski.

Tylko w ostatnim tygodniu, w samym Rzeszowie, za brak maseczek policjanci wystawili 118 mandatów karnych, pouczyli 64 osoby. Wobec 9 osób, które odmówiły przyjęcia mandatu, policjanci sporządzili wnioski o ukaranie do sądu.

- Kontrole najczęściej przeprowadzaliśmy w placówkach handlowych, z uwzględnieniem galerii handlowych oraz w środkach transportu publicznego

- poinformował nas nadkom. Adam Szeląg, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

W piątek, 29 października, na Podkarpaciu mamy 378 nowych zakażeń COVID-19, w regionie zmarło 6 osób, wszystkie miały choroby współistniejące. Najwięcej nowych zakażeń potwierdzono w Rzeszowie - 50 oraz powiatach stalowowolskim - 42 i krośnieńskim - 34.

Gdzie obowiązuje używanie maseczki ochronnej

Maseczek ochronnych powinniśmy obowiązkowo używać:

  • na terenie nieruchomości wspólnych (np. na klatce schodowej),
  • w autobusie, tramwaju i pociągu,
  • w sklepie, galerii handlowej,
  • w banku,
  • na targu,
  • na poczcie,
  • w zakładzie pracy, jeśli w pomieszczeniu przebywa więcej niż 1 osoba (chyba że pracodawca postanowi inaczej),
  • w zakładzie pracy podczas bezpośredniej obsługi klienta/interesanta,
  • w kinie i teatrze,
  • u lekarza, w przychodni, w szpitalu,
  • w salonach masażu i tatuażu,
  • w kościele
  • w szkole i na uczelni
  • oraz w urzędach i innych budynkach użyteczności publicznej (w sądzie i wspomniane już instytucji kultury itp.).

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama