Mimo wciąż jeszcze panujących obostrzeń, takich jak choćby zakaz gromadzenia się w miejscach publicznych więcej jak dwóch osób, to 15 kwietnia, piłkarze drugoligowej Stali Rzeszów spotkali się przy Hetmańskiej na treningu. Zdjęcie zrobione przez przypadkowego przechodnia trafiło do sieci i wywołało prawdziwą burzę.
Za złamanie obowiązujących zasad policja wręcza mandaty, dodatkowo sanepid może ukarać grzywną w wysokości 30 tysięcy złotych. W tym wypadku zarówno rzeszowski sanepid, jak i policja nie otrzymały oficjalnego zgłoszenia, dlatego nie będzie raczej żadnych kar dla klubu. Jednocześnie przedstawiciele tych służb jasno przekazują, że nie powinno dojść do takiego spotkania piłkarzy.
Klub zaznacza, że zachowano wszelkie procedury bezpieczeństwa.
- Testy motoryczne odbywały się w dwuosobowych grupach, na dwóch boiskach, pod okiem trenerów od przygotowania motorycznego. Każdy zawodnik zlecone ćwiczenia wykonywał po swojej stronie boiska, więc odpowiednie odległości zostały zachowane - wyjaśnia na Twitterze Tomasz Flakowski, rzecznik prasowy Stali Rzeszów.
Dodatkowo po testach każdy zawodnik wsiadał do samochodu i odjeżdżał, nie było żadnego przesiadywania w szatni. Obecnie sztab szkoleniowy i kierownictwo Klubu pracują nad opracowaniem procedury bezpiecznego powrotu do treningów grupowych.