reklama

Seniorska koszykówka wróciła do Przemyśla. - Budujemy coś na nowo, a nie kupujemy składu - mówi Daniel Puchalski [ZDJĘCIA, WIDEO]

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Pokolenie, które wychowywało się w latach 90-tych doskonale pamięta koszykarski boom w Polsce. Mazowszanka Pruszków, Bobry Bytom, Śląsk Wrocław i Polonia Przemyśl, która wtedy biła się o czołowe lokaty w ekstraklasie. Po trudnych latach teraz pojawiła się nadzieja na stworzenie ciekawego projektu. O powrocie seniorskiej koszykówki do miasta nad Sanem rozmawiamy z Danielem Puchalskim - trenerem Niedźwiadków Chemart.
reklama

Polonia Przemyśl to sześć sezonów w ekstraklasie, które zostały okraszone wicemistrzostwem Polski (1995) oraz brązowym medalem (1996), a także grą w europejskich pucharach. Miłośnicy koszykówki pamiętają takich zawodników jak: Dariusz Szczubiał, Darryl Thomas, Nathan Buntin, Justyn Węglorz, Andrzej Adamek, Krzysztof Mila, Tomasz Przewrocki i wielu innych. To także wiele lat gry na poziomie obecnej pierwszej ligi i chyba najważniejsze: skuteczne i dobre szkolenie młodzieży czego dowodem są medale mistrzostw Polski zdobywane przez juniorów i kadetów. Seniorski basket w Przemyślu zniknął na trzy lata, ale teraz powraca na szczeblu drugiej ligi. 

Niedźwiedki Chemart Przemyśl - tak nazywa się ekipa pod wodzą Daniela Puchalskiego, która rozpoczęła zmagania na poziomie drugiej ligi. Jak to się stało, że basket w takim wydaniu powraca do grodu nad Sanem?

- Przede wszystkim była praca z młodzieżą. To była podstawa. Nie stać nas na to, żebyśmy kupili cały skład. Za to stworzyliśmy drużynę na bazie naszej pracy z młodzieżą, która przynosiła skutek w postaci medali mistrzostw kraju, a także wsparciu ze strony Artura Lewandowskiego - właściciela spółki Chemart International Trader z Krakowa, który jest głównym sponsorem zespołu i pochodzi z Przemyśla. Trzeba także pamiętać o samorządzie miejskim z prezydentem Wojciechem Bakunem na czele, który sam kiedyś grał w koszykówkę.

- mówi Daniel Puchalski, który doskonale pamięta czasy Polonii w ekstraklasie i walkę o medale mistrzostw kraju.

- Można powiedzieć, że taka jest konieczność, ale też są możliwości. Pamiętamy ten nasz pierwszy zespół mistrzów kraju juniorów, który bez porażki zdobył złoty medal, "rozszedł się" po Polsce, bo nie mieliśmy wtedy szansy na to aby mieli kontynuację seniorską. Wtedy w mieście była taka, a nie inna sytuacja. Widzimy jak trudno jest przebić się juniorom w Polsce w tym seniorskim baskecie. Dlatego pojawiła się myśl: dlaczego nie my. Jednocześnie pojawiła się chęć z zewnątrz na to, aby taki projekt powstał.

- wskazuje trener Niedźwiadków.

Nieco młodsi kibice mogą sobie przypomnieć finał ekstraklasy z Mazowszanką Pruszków:

 

Trener Puchalski zaznacza, że jest to projekt na wiele lat, a teraz powstają jego fundamenty.

- Nie kupujemy, ale budujemy. W kadrze mamy grupę naszych juniorów, 17-latków, którzy teraz są wprowadzani do dorosłego basketu. W drużynie są także kilku doświadczonych koszykarzy, którzy w Przemyślu wracają do formy, odbudowują się na przykład po niezbyt dobrych wyborach. Jednocześnie pomagają tym młodszym zawodnikom. Mamy sporo na głowie, jeśli chodzi o kwestie organizacyjne i szkoleniowe. Celem długofalowym jest awans do pierwszej ligi, ale to zadanie na następny sezon. Oczywiście nadal kontynuujemy swoją pracę związaną ze szkoleniem dzieci i młodzieży, bo to są zdrowe fundamenty na przyszłość.

- dodaje.

Wśród tych doświadczonych graczy mamy: Bartosza Bala, Michała Kindlika, Wiktora Kuriańczyka, Rafała Serwańskiego, Kacpra Walciszewskiego, czy też Konrada Strzępka. Do tego dochodzą młodzi zdolni: Maciej Puchalski albo Gniewosz Kowalik. Przemyska ekipa ma za sobą już pierwszy mecz przed własną publicznością. W wypełnionej po brzegi hali Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Niedźwiadki przegrały 58:65 z KK UR Bozza Kraków.

- Cieszymy się z widoku tylu kibiców. Oni wszyscy radują się z faktu budowy takiego projektu. To pokazuje jak wielki jest głód koszykówki w Przemyślu. W końcu jest ich zespół, drużyna z tego miasta.

- uzupełnia trener Puchalski.

 

Koszykówka na Podkarpaciu "łapie drugi oddech". W Przemyślu jest druga liga, ale i w Rzeszowie są powody do radości, gdzie Stolaro.pl Resovia gra w trzeciej lidze.

- Rzeszów to wielka aglomeracja. Teraz po wielu latach znalazło się miejsce dla koszykówki i bardzo dobrze. Trzymam kciuki za ten projekt.

- kończy Daniel Puchalski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama