Ikona mieleckiej szermierki. Świetny trener, ale także fantastyczny i bardzo pogodny człowiek, który zarażał optymizmem i miłością do sportu. Taki właśnie był Lesław Lechociński. To on stał za sukcesami szermierzy Gryfu Mielec. Trener Lechociński zmarł 14 grudnia. Miał 69 lat.
Jego przygoda z szermierką zaczęła się w 1967 roku, kiedy to pod wpływem intensywnego nacisku na rozwój sportu w naszym kraju, na wzór ZSRR i innych państw bloku wschodniego, zorganizowano spartakiadę.
- Każda dyscyplina była inaczej punktowana. Tak się złożyło, że akurat za szermierkę przyznawano najwięcej punktów, dlatego właśnie najbardziej opłacało się stworzyć sekcję - wspominał na naszych łamach pan Lesław.
Trenerze cały sportowy świat Podkarpacia dziękuje za pracę włożoną w promocję tej pięknej dyscypliny.
Komentarze (0)