Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Rzeszowa, która odbyła się w środę, skończyła się wielką awanturą. O dziwo wcale nie chodziło o główny temat obrad, ale o postawę goszczącego posła Konfederacji i kandydata na prezydenta miasta Grzegorza Brauna. Sesja została zwołana po to, aby przyjąć uchwałę, która pozwoliłaby pełniącemu obowiązki prezydenta Rzeszowa Markowi Bajdakowi zatrzymać inwestycję drogową na terenie ogródków działkowych ROD im. Władysława Szafera.
CZYTAJ TAKŻE:
Na tak ważną sesję przyszedł kandydat na prezydenta Rzeszowa - Grzegorz Braun, razem ze swoimi współpracownikami ze sztabu wyborczego. Kiedy politycy Konfederacji mimo próśb ze stronych radnych, w tym przewodniczącego rady Andrzeja Deca, nie chcieli założyć maseczek na twarz - rozpoczęły się słowne przepychanki.
- Jest pan gościem na sali, powinien pan to uszanować. Pandemia nie jest wymysłem.
- mówił radny Grzegorz Koryl.
To był tylko jeden z wielu głosów potępiających zachowanie Konfederacji. Zarządzona została przerwa, a przewodniczący Dec zastanawiał się, czy nie należy wezwać strażników miejskich. Kilka minut pauzy nic nie zmieniło. Poseł Braun i jego współpracownicy nie mieli zamiaru zakładać maseczek. Nie pomógł nawet apel o zmianę miejsca na salę obok.
- Pan jest seryjnym przestepcą.
- powiedział poseł do Andrzeja Deca.
Obrady zostały przerwane i będą kontynuowane w następnym tygodniu.
Przypomnijmy. Na początku kwietnia - także przez brak maseczki - polityk Konfederacji został wykluczony z obrad Sejmu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.