Prokuratura stawia zarzuty
Katastrofa budowlana była "o włos". Na szczęście, niepokojące sygnały mieszkańców bloku, które postawiły służby na nogi, sprawiły, że wszyscy żyją. Gdyby doszło do zawalenia budynku, dziś mówilibyśmy o jednej z największych katastrof budowlanych na Podkarpaciu od wielu lat. Sam fakt, że budynek stoi, zawdzięcza się wytężonej pracy straży pożarnej, która przy pomocy olbrzymich, drewnianych stempli, czasowo zabezpieczyła nośność bloku.Chwilę po zakończeniu akcji ewakuacyjnej i działań ratowniczych oraz budowlanych, sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Jaśle.
- Podstawowym zadaniem prokuratury będzie ustalenie kto zlecił usługę remontu, czy pozwolenie obejmowało prace, które zostały wykonane i naruszyły konstrukcję nośną, jeżeli jednak nie było pozwolenia, to kto wydał polecenie w takim zakresie.
- mówiła nam przed tygodniem prokurator Grażyna Krzyżanowska z Prokuratury Rejonowej w Jaśle.
Dziś już wiadomo więcej. W lokalu, gdzie uszkodzono konstrukcję nośną całego bloku, jego nowy właściciel postanowił zaadaptować pomieszczenie "po swojemu". Inwestor nie miał pozwolenia na prowadzenie tego rodzaju prac.
Lokatorzy z zakazem użytkowania mieszkań
Nie wcześniej niż 14 listopada zakończą się prace budowlane, wskazane w ekspertyzie technicznej lokalu przy ulicy Metzgera 10, zleconej przez Urząd Miasta w Jaśle. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, po tej dacie, lokatorzy będą mogli powrócić do swoich mieszkań.- Zapewniamy, że priorytetem jest wykonanie tego zadania w jak najkrótszym terminie - wskazuje jasielski ratusz.
- Pamiętać, jednak należy, że ekspertyza obejmuje zarówno diagnozę stanu budynku, jak również wskazuje sposób wykonania niezbędnych robót budowlanych, tak by mieszkańcy mogli bezpiecznie wrócić do swoich mieszkań.
- uzupełniają urzędnicy.
Przeczytaj także: NOWE FAKTY! Budynek grozi zawaleniem! Prokuratura rozpoczyna dochodzenie. Blok wyłączono z użytkowania! [ZDJĘCIA]
Władze Jasła zapewniają, że objęły opieką wszystkich mieszkańców feralnego bloku. Przygotowano lokale zastępcze, dla tych, którzy nie mają dalszej możliwości przebywania u swoich rodzin i znajomych.
Pomoc dla mieszkańców bloku przy ulicy Metzgera 10, dostosowaną do indywidualnych potrzeb, oferuje również Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Jaśle. Jest to m.in. wsparcie, w zakresie pomocy finansowej na zabezpieczenie najpilniejszych potrzeb, usług opiekuńczych, materiałów rzeczowych, wsparcia wolontariuszy czy w postaci skierowania do odpowiednich instytucji i specjalistów.
"Bałam się strasznie"
Przed tygodniem, w czwartek, 14 października, w trybie natychmiastowym z bloku ewakuowano 44 mieszkańców. Wśród nich także osoby starsze, schorowane. Decyzję o pilnej ewakuacji podjął nadzór budowlany, po alarmie mieszkańców, którzy zauważyli, że konstrukcja bloku zaczyna pękać.
- W ciągu chwili na klatkę weszli strażacy, pukali do drzwi, krzyczeli, żeby wyjść z mieszkania.
- relacjonowała nam przebieg ewakuacji pani Janina, jedna z mieszkanek tego bloku.
- W mieszkaniu zostało wszystko, nawet nie wzięłam dokumentów. Razem z mężem poszliśmy do autokaru. Na prawdę to było straszne.
- dodaje mieszkanka. Panią Janinę i jej męża odebrała córka, która zapewniła im nocleg.
Od godziny 9, w piątek 15 października, obradował miejski sztab kryzysowy, przy udziale straży pożarnej, policji, nadzoru budowlanego i władz miasta. Zgodnie z decyzją sztabu, mieszkańcy bloku, mogli wziąć tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Blok ostatecznie i definitywnie wyłączono z użytkowania.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.