Roman Ostrowski z Dębicy to wielki miłośnik sportu, a szczególnie kolarstwa. - Każdy dobry dzień wykorzystywałem na wielogodzinny trening, kiedy pokonywałem dziesiątki kilometrów. Startowałem w wielu kryteriach rowerowych w swojej kategorii wiekowej. Jazdę na rowerze wykorzystywałem do pomocy najmłodszym, którzy mają poważne kłopoty ze zdrowiem - wskazuje nasz rozmówca.
Kolarz "wykręcał" kilometry dla potrzebujących. - Postanowiłem zachęcić wszystkich do wspierania dzieci chorych na raka - dodaje. Efekt kilka akcji podczas, których Roman Ostrowski jechał z Dębicy do Ełku, albo dookoła Polski. Zbierano choćby pieniądze na "Przylądek Nadziei" w Klinice Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu. Teraz świat tego aktywnego i pełnego dobra człowieka uległ całkowitej zmianie. Wszystko przez wypadek drogowy.
- 29 października 2021 roku podczas treningu kolarskiego doznałem poważnych obrażeń w wypadku drogowym, który nie został spowodowany z mojej winy. Żyję tylko dlatego, że miałem na głowie profesjonalny kask. Spędziłem ponad 40 dni w Szpitalu Miejskim w Dębicy. Niestety z wieloma złamaniami klatki piersiowej, zerwanymi więzadłami oraz kontuzją nogi powróciłem do domu. Nie będę mógł tak szybko powrócić do swojej formy bez odpowiedniej rehabilitacji.
- mówi Roman Ostrowski.
Razem możemy pomóc Romanowi w tej walce.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.